wtorek, 8 grudnia 2015

Czemu ma nie wyjść? Czemu się nie doceniać? / Chleb pszenno-orkiszowy z płatkami żytnimi



Nie rozumiem gdy ktoś podziwia mnie, że piekę sama chleb.
Ku mojemu zdziwieniu stało się to dla mnie codziennością.
Gdy kończy się chleb
o poranku wyciągam z lodówki zakwas,
niech się ogrzeje gdy ja będę w pracy.
Po powrocie dokarmiam go,
a wieczorem robię chleb.
Chyba, że robi go Pan Wu.
Przez noc chleby rosną,
o 5 rano dzwoni budzik.
Pan Wu. (rzadziej ja) wstaje
i odpala piekarnik.
Wraca do łóżka,
a mnie po 6 budzi niesamowity zapach.
Wyciągam gorące bochenki z pieca.


Tak, to nasza codzienność,
która, mimo, że codzienna jest taka piękna!

I w zasadzie, dlaczego mam siebie nie pochwalić za to,
że tak bardzo wytrwałam w pieczeniu chleba, 
że stało się to moją codziennością,
że tak weszło mi to w krew, jak poranne mycie zębów. ;)
Tak, podziwiam siebie za to.
Bo czemu by nie? :D
I będę sobie przypominać o tym
zawsze wtedy, gdy pomyślę sobie,
"eee, nawet się za to nie zabieram, bo mi nie wyjdzie". :)

A Ty, za co się podziwiasz?



**************

Chleb pszenno - orkiszowy z płatkami żytnimi i owsianymi pieczony był w ramach Grudniowej Piekarni organizowanej przez Amber. Przepis na chleb wybrała Agnieszka z bloga Bochen chleba. Oryginalny przepis – klik!

Zaczyn żytni: 230 g mąki żytniej typ 1150, 190 g wody, 24 g żytniego zakwasu;
  • Składniki na zaczyn wymieszać i odstawić na 18-20 godzin w temperaturze pokojowej.


Zaparka: 65 g płatków żytnich, 65 g płatków owsianych (u mnie 130 g płatków żytnich), 260 g wrzącej wody;
  • Płatki żytnie i płatki owsiane zalać wrzącą wodą, wymieszać, szczelnie przykryć i pozostawić na całą noc w lodówce.


Ciasto właściwe: 460 g mąki pszennej typ 1050 (u mnie mąka pszenna pełnoziarnista), 340 g wody, 230 g mąki orkiszowej typ 630 (u mnie pełnoziarnista orkiszowa), cały zaczyn, cała zaparka, 18g soli
  • Następnego dnia mąkę pszenną i wodę umieścić w misie robota kuchennego wymieszać do połączenia się składników i pozostawić do autolizy na 30 minut,
  • po tym czasie dodać mąkę orkiszową, zaczyn i zaparkę. Miksować na pierwszej prędkości przez 5 minut, następnie dodać sól i mieszać na drugiej prędkości przez 2-3 minuty,
  • gotowe ciasto pozostawić do fermentacji wstępnej na 2 godziny w temperaturze 24 °C. W tym czasie ciasto rozciągamy i składamy trzykrotnie w równych odstępach czasowych co 30 minut,
  • następnie dzielimy ciasto na dwie równe części i formujemy bochenki, które umieszczamy w koszykach do wyrastania. Fermentacja końcowa trwa godzinę w temperaturze 24 °C,
  • nagrzewamy piekarnik wraz z kamieniem do pieczenia do 250 °C,
  • wyrośnięty chleb/chleby przekładamy na rozgrzany kamień , zaparowujemy piekarnik i natychmiast obniżamy temperaturę do 240°C . Po 5 minutach obniżamy temperaturę do 230 °C i tak pieczemy przez kolejne 15 minut. Po upływie tego czasu zmniejszamy
    temperaturę do 220 °C i tak dopiekamy chleb przez ostatnie 30 minut


**************

Chleb pszenno - orkiszowy na blogach:





59 komentarzy:

  1. Mmm taki bochen świeżutki z rana... z masłem i twarożkiem <3 Marzenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda, kiedy dołączysz do naszej piekarni? :)

      Usuń
  2. Alu,
    no właśnie, czemu???
    A bochen przpiękny!
    Wspaniale upieczony chleb.
    Dziękuję Ci za trzeci rok w Piekarni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, czyli doceniajmy się!
      Dziękuję za miłe słowa:)
      A wiesz, już zaczął mi się trzeci rok w piekarni!
      Pozdrawiam Cię.

      Usuń
  3. 1. Ja sie za nic nie podziwiam, bo nie mam za co.
    2. Tyyyle roboty! Latwiej kupic chleb. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Zwariowała kobita! A za piękne zdjęcia? A za miłość do zwierzaków? A za wszechstronną wiedzę? A za lekkie pióro? Ech...
      2. Ech;P

      Usuń
    2. Nie kryguj się Pantero, bo za karę któraś napisze post specjalny, pt.:"Za co kochamy Panterę". I zobaczysz.

      Usuń
    3. Agniecha, o to to!! A Ty Pantero nie bądź taka skromna;)

      Usuń
  4. Piękny, spieczony jak lubię! Dziękuję za wspólne pieczenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię spieczony:)))
      I ja dziękuje, Beatko:)

      Usuń
  5. Pięknie upieczony! Mistrzowskie chleby wychodzą spod Waszych cudownych rączek :)
    Codziennego szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak i spod Twoich, moja droga;) za co się podziwiasz? :P
      I TOBIE! :)))

      Usuń
    2. za nic, ciągle mam sobie coś do zarzucenia :)

      Usuń
    3. A za gotowanie? Pieczenie? Za konsekwencje w prowadzeniu bloga? Za miłość do dzieciaszkow?

      Usuń
    4. ale to naturalne rzeczy, nic do podziwiania :)

      Usuń
    5. Dla Ciebie są naturalne, a tak naprawdę są godne podziwu. I to dużego!

      Usuń
  6. Alutko, jest piękny, smakowity ....i doceniam ile serca w nim jest, sama czasem piekę ale teraz bardzo dawno nie. Jeśli tylko wrócę do domu to mój zakwas czeka. Prawdziwy chleb jest tam gdzie- kochany dom, pajda chleba z dżemem mirabelkowym -mniam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Kasiu. Mam nadzieję, że szybko uda Ci się wrócić do pieczenia chleba. Trzymam kciuki, Ty wiesz:*

      Usuń
    2. Alutko, a jeśli chodzi o cenienie siebie to ostatnio cenię się za to, że zdobyłam się na odwagę, że zawalczyłam i tylko sobie to zawdzięczam i że pojechałam po 30 latach w góry i do mojego ukochanego Krakowa - to było Mistrzostwo Świata w moim wykonaniu- Ty wiesz* - dawno nie myślałam o tym "za co się podziwiam " - a szkoda!

      Usuń
    3. Kasiu, brawo! I wierzę, że to dopiero Twój początek doceniania siebie! :))) pisz sobie w zeszycie za co się podziwiasz. Codziennie;) :*

      Usuń
  7. Mistrzostwo świata! Chleb jak marzenie :)
    Pięknie współdziałacie z Panem Wu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie Ci się upiekł. Taki rustykalny jak lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tofko, rustykalne mają w sobie to coś;)

      Usuń
    2. I owszem - takie swojskie i aż się oczy do nich śmieją.

      Usuń
  9. Dobrze masz z tym panem Wu;-)Mój też taki był, ale jakoś z biegiem latem leniuszek z niego się zrobił;-) Alutka, piękny bochen Wam wyszedł:-) Za co ja siebie podziwiam? Ale przy wypieku chleba czy tak ogólnie? Przy wypiekaniu chleba, to za to, że od kilku lat ani razu nie zmarnowałam zakwasu - to jest dla mnie ważne wydarzenie i regularnie piekę chleb. Ten zakwas jest już dla mnie członkiem mojej rodziny :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Pan Wu. ma dobrze ze mną;) wszystko pasuje. Musisz odleniwic swojego:D
      Tak ogólnie za co się podziwiasz. A cieszę się, że w ogóle zastanowiło Cię to pytanie. Bo to znaczy, że coś w sobie cenisz, a myślę, że to bardzo ważne:)
      Jeśli chodzi o Twój zakwas to brawo!! I masz rację, to jest członek rodziny:D

      Usuń
  10. Jak dobrze, że mam chłopa, co chleb piecze... Zanim mnie by się utrwaliła kolejność czynności, dużo by się ciasta zmarnowało. Chleb śliczny. Skąd się bierze te wszystkie rodzaje mąki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, utrwaliloby Ci się szybciej niż myślisz;))
      W marketach jest już duży wybór mąk. Ja często kupuję w młynie bogutyn (przez neta), kiedyś zamawiałam na allegro:)

      Usuń
  11. Wyszedł wspaniały, wygląda przesmacznie a pewnie ejszcze lepiej smakuje <3 pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kats, chleb bardzo przypadł nam do gustu :) zachęcam co pieczenia :)
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  12. Ja tam Cię podziwiam :) I za konsekwencję i za szczęśliwą rękę do zakwasu! Bo wyhodowanie go i utrzymanie "przy życiu" to nie taka prosta sprawa. Wiem, bo trzy razy mi się to nie udało :D Pozostaję póki co przy drożdżowych wypiekach, choć te na zakwasie mają jednak najwspanialszy smak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, dziękuję! :*
      Sama zakwasu nie wyhodowałam. Dostałam go i utrzymuję przy życiu ;) najpierw odbierałam go z kolejnych chlebów, a dopiero niedawno nauczyłam się go dokarmiać w taki sposób, by żył i bym już nie musiała odbierać. Miałam do tego dokarmiania kilka podejść. Przeczytałam kilka sposobów i w końcu wyczułam ;)
      Gosiu, mogę wysłać Ci zakwas i podać instrukcje co dalej. Co Ty na to? :)
      Fajnie, że pieczesz! Ja drożdżowe lubię, to miła odmiana od zakwasowych, ale jednak te na zakwasie lubię najbardziej :)

      Usuń
  13. Czemu czemu, tego nikt nie wie, tak ludziska mają. Ja tez juz z 8 lat jak piekę i ciągle słyszę : że tez Ci się chce. Ano chce, dzięki temu nie narzekam że mi się kruszy czy jest stary bo ciągle mam świezy i pachnacy. Twój jest cudny, maam na niego znowu ochotę. Pieknie dziękuję za wspólny grudniowy czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, "że też Ci się chce", a to TYLKO kwestia wprawy. Później to już się życia nie wyobraża ;) ja też nie narzekam na to co Ty i cieszę się, że wiem co jem :D
      Ściskam Cię, Doroto :)

      Usuń
  14. za co się podziwiam? za cierpliwość, której z wiekiem mam coraz więcej ;)))

    a chlebek wygląda przesmacznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, to piękny powód do podziwu. :)) Ja cały czas uczę się cierpliwości i mam nadzieję, że z każdym kolejnym rokiem będzie znaaacznie większa :)

      Pozdrawiam Cię ciepło :)

      Usuń
  15. chlebuś cudowny!
    dobre pytanie...za co się podziwiam?hmmm...sama nie wiem...może za to,że ciągle jestem sobą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I super, że znalazłaś odpowiedź na to pytanie! Cieszę się bardzo :)

      Usuń
  16. Piekę niezmiennie od 6 już lat i wiem, że nie przestanę dopóki starczy sił ... kupny chleb już nam nie smakuje, wybredni się zrobiliśmy:):):) .... a za co sie podziwiam? Za zrzucone 40 kg i za to, że codziennie o 5 rano zrywam tyłek i katuję go ćwiczeniami .... dla przyjemności własnej:).
    Dziękuję za wspólne pieczenie:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, mamy to samo z tą wybrednością. I zauważam, że rozciąga się ona coraz bardziej na inne kulinarne kategorie ;)
      Zatkało mnie jak przeczytałam za co się podziwiasz! Jolu, wiesz jak ja Cię podziwiam! I gratuluję i ... troszkę zazdroszczę. Ja bym tak ze 3 kg chciała mniej i coś mi to nie wychodzi...

      Usuń
  17. U mnie piecze Diabeł mój ale to nie codziennie ;)
    A ja podziwiam się za to że choć nigdy ciast nie piekłam, zaczęłam i nawet wychodzą poetycko, teraz muszę odpukać żeby nie zapeszyć bo święta za pasem i sie przymierzam :)
    A chlebek u Ciebie - miodzio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mig, wychodzą poetycko - piękne określenie! Gratuluję i jestem pewna, że na święta ciasta wyjdą idealnie:)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  18. Alutko, mnie też dziwi, że ktoś się dziwi, że piekę chleb. Jeśli słyszę, że to zawracanie głowy z tym pieczeniem, to częstuję delikwenta moim chlebem. Po degustacji już nikt się nie dziwi czemu to robię;)
    Twój chlebek udał się wyśmienicie. Mam nadzieję nadrobić zaległości i upiec chleb wg tego przepisu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, to swietny sposób na przekonanie tych maruderów;) chleb wg tego przepisu upiecz, naprawdę warto:)

      Usuń
  19. Alu, piękny Twój bochen. U mnie też pieczenie chleba weszło w codzienność i lubimy się z zakwasem:-). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celu, dziękuję:)
      Zakwas - członek rodziny, prawda?;)

      Usuń
  20. Ja nie wiem, kogo mam podziwiać, Ciebie czy Wu,
    chyba Jego bardziej, bo mnie nikt tak wcześnie z łóżka nie wygoni.;P
    Piękny ten Wasz chleb!:)
    A ja siebie chwalę za wszystko co robię, a co! Grunt to być zadowolonym z siebie, a przynajmniej próbować.;) Szkoda tylko, że nie udało mi się bardziej zorganizować, żeby znaleźć czas na ten chleb, ale przecież nie będę siebie za to ganić, bo zrobiłam wiele innych rzeczy.:)
    Samochwała w kącie stała... :D
    Ściskam Was!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten chleb piekłam sama, ten i którym piszę to nasz codzienny. Już nam weszło w nawyk, że w nocy rośnie, a rano go odpalamy. W.ma taki świetny sen, że dla niego to nie problem wstać na pół minuty, by odpalić piekarnik. Wraca do łóżka i śpi. Ja mam z tym większy problem.

      Magda, i bardzo dobrze! Trzeba się chwalić i doceniać, bo zwykle mamy za co, tylko to dostrzegamy. Zaraz niektóre koleżanki, które pisały wyżej wyśle do Ciebie na kurs;)))

      Buziaki!

      Usuń
    2. "Tylko to dostrzegajmy" miało być

      Usuń
    3. Zazdroszczę mu tego snu!
      Ja jak się obudzę i wstanę nawet na chwilę, to już nie mogę zasnąć.;)

      Wysyłaj, wysyłaj, szczególnie Kamilę!;)

      Usuń
  21. Tęskno mi za tym zapachem,może wrócę jak tylko czas pozwoli:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Rasowo wygląda. Kolor wspaniały!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...