Urlop, posprzątane mieszkanie, zapasy w lodówce. Hela na wczasach (=pusta kuweta).
A więc?
Czytanie, spanie, czytanie, oglądanie filmów.
Niektóre z nich były poprawne, inne kiepskie, a jeden świetny.
filmweb.pl
"Zaginiona dziewczyna", reż. David Fincher
Tytuł wydał mi się banalny. Takiej też spodziewałam się fabuły.
Pewnego dnia ginie młoda i piękna kobieta.
Żona przystojnego męża (Ben Affleck).
Idealna para, idealny dom. Piękni i młodzi.
Ona ginie, on podejrzany o jej morderstwo wszystkiemu zaprzecza.
Wiadomo, że będzie zaprzeczał, a i tak łapy w tym wszystkim na pewno maczał.
Na pewno na końcu filmu okaże się, że jednak on jest tym złym, a ona biedną ofiarą.
Rodzina i całe idylliczne miasteczko w rozpaczy.
Albo będzie happy end i ten wspaniały mąż okaże się bohaterem.
Uwolni swą piękną i mądrą żonę z rąk porywaczy.
Oczywiście na sekundy przed tym jak mieli nacisnąć na spust.
Albo na chwilę przed tym jak mieli chwycić za nóż i przejechać po jej smukłej szyi.
Rodzina i całe idylliczne miasteczko w euforii.
Wszyscy się kochają. Jest pięknie.
filmweb.pl
Gdyby ten film był tak oczywisty nie wspominałabym o nim tutaj.
Nawet nie pamiętałabym, że go oglądałam.
Zaginiona dziewczyna to obraz pełen zwrotów akcji i zaskakujących momentów.
Ponad dwugodzinny film, w którym nie masz ochoty na przerwę na herbatę.
Do tego bardzo dobra gra pięknej żony, czyli Rosamundy Pike.
Na osłodę Ben Affleck, a na uśmiech mój ulubiony Neil Patrick Harris (kto oglądał "How I met your mother" ten wie w czym rzecz ;)).
Recenzja przewrotna i bardzo krótka. Jeśli obejrzycie, zrozumiecie dlaczego. :)
obejrzałam, troszkę mnie zaskoczył, ale zakończenie uważam za bezsensowne i bardzo naciągane
OdpowiedzUsuńale oglądało się fajnie :)
ja mam takie same odczucia Viki:))
Usuńja tez!
UsuńTak, zakończenie jest dziwne, trochę jakby zabrakło na nie pomysłu, ale może też daje pole do wyobraźni widzowi? A może pokazuje jak bardzo złożonymi postaciami byli i ona i on? :) A może inne zakończenie byłoby zbyt oczywiste? Tak się zastanawiam... :)
UsuńWiecie co, inaczej patrzy na to osoba, która przeczytała książkę - która była nawiasem genialna. Może dlatego filmowi dalam jedynie 7/10, bo jednak książka go zmiażdżyła. Już nie chodzi nawet o to, że wiedziałam co się wydarzy, ale wiele istotnych szczegółów było pominiętych w filmie, które jednak pogląd na całośc dawały - właśnie np zakończenie. Nie chcę tutaj też spojlerować, ale pokrótce: Nick nie miał wyjścia.
UsuńI to jest dobry komentarz. Kolejny raz potwierdza się, że najpierw czyta się książkę, a później ogląda się film ;)
UsuńTeraz to już muszę tę książkę przeczytać. :)
A 7/10 to dobra ocena.
Anonimie, proszę o podpis następnym razem :)
Okej, przepraszam - już się podpisuję :)
Usuń7/10 dobra, jednak książce 8-9 bym spokojnie dała, no i myślę, że jakbym jej nie czytała to film by też więcej dostał :) Niemniej naprawdę warto, bo z tak osobliwą i nietypową pozycją daaawno się nie spotkałam!
Gdzieś przeczytałam, że takie powinny być filmy dla dorosłych. ;) Zgadzam się.
UsuńA chyba jeszcze mi się nie zdarzyło żebym nie była rozczarowana filmem w momencie gdy znałam już książkę.
Pozdrawiam :)
To ja jeszcze tylko dorzucę jeden tytuł, wyjątek potwierdzający regułę: "Ojciec chrzestny". W pozostałych wszystkich przypadkach jestem skłonna się jak najbardziej zgodzić, że książka > film :)
UsuńRównież pozdrawiam!
Polecam przeczytać książkę na podstawie której film został nakręcony.
OdpowiedzUsuńGillian Flynn misternie tka fabułę...
Warto przeczytać, mimo, że obejrzało się film? Zawsze wolę najpierw przeczytać książkę ;)
UsuńBardzo dobry film!!! Pomimo długości i zakończenia na które moim zdaniem nie mieli pomysłu świetny. Wahałam się przez Bena Afflecka ze względu na jego jedną filmową minę, pierwsze 15 minut filmu rozwiało moje wahania :)
OdpowiedzUsuńTakie filmy mogą być aż tak długie. ;)
UsuńJa też nie jestem fanką Bena Afflecka, ale tu oglądało się go przyjemnie, choć jego filmowa żona to wg mnie perełka tego filmu :)
Długość rzeczywiście tu nie rzutuje :) i też mam to odczucie,że to żonka udźwignęła temat i ona zbudowała napięcie,na marginesie niezła filiżantka ;) dawno nie widziałam w tym gatunku tak dobrego filmu
UsuńFiliżantka - nie znałam takiego określenia :)
UsuńOby więcej takich filmów! :)
Wpisany na listę do obejrzenia :) Miłego!
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
UsuńBuźka :)
Dobrze, że nie zdradzasz co i jak! Myślę, że obejrzałabym, moze niedlugo, a moze i dzis nawet :) pozdrawiam, zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńZepsułabym wszystkim przyjemność z oglądania, gdybym zdradziła. :)
UsuńPolecam!
Pozdrawiam ciepło :)
O jak ja Tobie zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńU mnie przełom grudnia i stycznia to jakieś szaleństwo,
ale powoli wszystko wraca do normy.:)
Mam ochotę na ten film, ale najpierw chyba przeczytam książkę.
To może teraz będzie zmiana? Ja wracam do pracy, do tego masa zajęć będzie po pracy. A Ty możesz będziesz miała więcej luzu? :))
UsuńZ tego co widać po niektórych komentarzach lepiej najpierw przeczytać książkę. :)
tez uwazam, ze dobry, ale jeszcze wieksze wrazenie zrobil na mnie "The good lie". Bardzo polecam.
OdpowiedzUsuńDzięki, Lolu. :) Już sobie wyszukałam na filmwebie.
UsuńLolu, obejrzeliśmy wczoraj. Bardzo fajny film, nie mogę powiedzieć, że lepszy czy gorszy, bo był zupełnie inny. Był przede wszystkim ciepły i wzruszający. "Dziewczyna" taka nie jest. ;))
UsuńMam na liście kolejne (podobno dobre) filmy do obejrzenia, dam znać jak coś mi się spodoba. :) Pierwszy w kolejce jest "Grand Budapest Hotel" - widziałaś?
we mnie strunami poruszyl i wzruszyl jak dawno zaden film nie wzruszyl, dlatego dalam mu wiecej punktow. ;)
UsuńHotel widzialam w samolocie do Polski. :) Dobry, zakrecony, orginalny, ciekawie zrobiony. Tez polecam.
polecam "Lucy" i "Bardzo poszukiwany człowiek" , zupełnie inna tematyka, ale bardzo dobre :)
UsuńLolu, czy jest jakiś film, którego nie znasz? ;P
UsuńVikuś, dzięki za tytuły :* niestety na razie czas na oglądanie filmów się skończył. Jak tylko znów będą wolne chwile to nadrobię te filmy :)
A wiesz, że sporo osób go poleca? Super, dobrze wiedzieć, że warto obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńW ogóle nie słyszałam o tym filmie. ;) Pewnie dlatego, że mam w tym temacie masę zaległości. Wpisałam w google "dobre thrillery" i ten mi wyskoczył ;))
UsuńPozdrawiam, Gosiu :) miło Cię tu znów widzieć :)
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Oglądałam niedawno i byłam mile zaskoczona. Ciekawy :)
OdpowiedzUsuńJa takież samo zaskoczenie przeżyłam :))
UsuńByłam w kinie i POLECAM:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie jestem osamotniona w swoim guście filmowym ;)
UsuńOglądałam jakieś dwa tyg. temu. Godny polecenia.
OdpowiedzUsuńZgadza się! :)
Usuńkoniecznie obejrzę !!!! w ramach odprężenia między egzaminami :)
OdpowiedzUsuńOdprężenie zawsze wskazane :))
UsuńZaciekawiłaś mnie, zapisałam sobie tytuł i jak znajdę trochę czasu, to obejrzę :)
OdpowiedzUsuńGin, koniecznie! :)
UsuńPięknie dziękuję za wiele ciepłych słów pod moim postem o opiekowaniu się stworzeniami Gosianki:)
OdpowiedzUsuńCiepłe słowa pod takim postem z TAKIMI opowieściami - wskazane! :)))
UsuńAlu zachęciłaś mnie do obejrzenia filmu, ale po przeczytaniu komentarzy to wręcz pałam ochota do zaczytania się w książce! Muszę ją zdobyć! Szkoda, że w naszej okolicy biblioteki zakończyły zakupywać nowości po 99 r :/
OdpowiedzUsuńRosamundy Pike rzeczywiście przepiękna, nawet lepsza niż Ben Affleck ;)
Pozdrawiam noworoczne i życzę dużo dobrych filmów i książek oraz wielu udanych eksperymentów kulinarnych :)
Ja też muszę sięgnąć po tę książkę.
UsuńTo jest minus niektórych bibliotek. A znasz ten dyskont książkowy http://aros.pl/ksiazka/zaginiona-dziewczyna-4 ? Tu bywają bardzo przystępne ceny. :)
Dziękuję, Atko za życzenia :*
Nie nie znam, ale chętnie przejrzę.
UsuńMuszę Ci się pochwalić, bo chyba niebiosa mnie wysłuchały co do biblioteki... Parę dni temu odkryłam w okolicy bibliotekę fenomenalnie wyposażoną (m.in. posiadają Zaginioną Dziewczynę :)) I na dodatek mają katalog on-line :)) Wybieram sobie, zamawiam, a mąż po drodze z pracy odbiera. Bajka! Nawet nie marzyłam o takim udogodnieniu. Chyba Dobry Duszek postanowił rozbudować moje wizje o tą internetową opcje ;)
Wpisałam na listę, ale po tym, co przeczytałam, pewnie w pierwszej kolejności sięgnę po książkę :)
OdpowiedzUsuńJuż wyczaiłam na arosie tę książkę (to Ty mi kiedyś wysłałaś namiar na tę stronę, prawda? często tam kupujemy książki).
UsuńOlgo, aż się zdziwiłam, że nie ma pod tym postem Twojego komentarza! ;)))
Kończę już "Towarzyszkę..." - czyta się rewelacyjnie :)
Zaginiona dziewczyna
OdpowiedzUsuńjest polecana też na innych blogach ;)
Musi być coś rzeczywiście na rzeczy...
Chętnie oglądnę, już sobie zapisałam:-)
OdpowiedzUsuńO :), jak fajnie :D... To ja chcę zobaczyć!!! :)
OdpowiedzUsuń