Sobota miała być deszczowa.
Nie martwiła się tym wcale.
Pogoda nie jest w stanie zepsuć jej nastroju.
Wręcz przeciwnie,
deszcz przecież może być fajny!
Poza tym,
cały dzień planowała spędzić w kuchni.
Zaczęła od upieczenia bułeczek
do wieczornych wege burgerów.
Później zalała wrzątkiem zioła,
które miały się okazać idealnym uzupełnieniem domowego chleba.
Nawet jej się zamarzył deszcz stukający o szyby.
Zamiast tego, przez chmury nieśmiało przebijało się blade słońce,
którego ciepło okrywało foremki z rosnącym pieczywem.
Zrobiła kotlety z batatów,
sałatkę z kalafiorem i szafranem,
sałatkę z brokułami i jajkiem,
pastę z fasoli,
masło czosnkowe,
śledzika z jabłkiem.
W międzyczasie pstryknęła kilka zdjęć bochenkom,
które złociły się w promieniach wieczornego słońca.
On zrobił frytki warzywne
i razem czekali na swoich przyjaciół.
Którzy zajadali się wszystkim
i chwalili ziołowy chleb,
upieczony z przyjemnością
w ramach Kwietniowej Piekarni.
Przepis pochodzi z bloga Kasi - Smaki i Aromaty
Skład:
Zaczyn: 4 łyżki mąki pszennej chlebowej, 20 g świeżych drożdży, 1 łyżeczka cukru, 1/2 szklanki letniej wody;
- wszystkie składniki mieszamy i odstawiamy na 15 minut;
Zioła po 1 łyżeczce: majeranek, kolendra, kminek, szałwia, tymianek, czarnuszka, cząber, rozmaryn, bazylia; 1/2 łyżeczki mielonego pieprzu, 1 łyżeczka soli;
- całość zalewamy 1/2 szklanki ciepłej wody i odstawiamy na 20 minut;
- wszystkie składniki mieszamy przez około dwie minuty do połączenia składników,
- ciasto powinno być dosyć luźne, ale nie lejące - jeśli jest zbyt zwarte, dolewamy wodę,
- foremki smarujemy masłem, obsypujemy płatkami owsianymi i przekładamy ciasto (powinno sięgać do połowy foremek, u mnie sięgało niżej, a ostatecznie ciasto bardzo wyrosło, potroiło swoją objętość),
- powierzchnię ciasto wygładzamy wilgotną dłonią i obsypujemy płatkami owsianymi, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na około godzinę (do podwojenia objętości),
- wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy 55-60 minut, lub dłużej jeśli bochenki nie będą rumiane (ja piekłam ponad godzinę),
- wyciągamy bochenki z foremek i studzimy na kratce;
Chleb jest przepyszny! Rośnie jak szalony, dziury ma duże, jest miękki w środku, a płatki pysznie chrupią. Nie jest też pracochłonny. Na pewno będą wracać do tego przepisu.
A Ty, jak spędziłeś sobotę? :)
******************************
Chleb ziołowy na blogach:
Alu,
OdpowiedzUsuńTwoje bochenki są przecudne!
Wspaniale upieczone.
Moje nie chciały się zrumienić...
Dziękuję za kwietniowe pieczenie!
Dziękuję, Aniu!
UsuńPiekłam je dłużej niż w przepisie, bo po godzinie były blade. Na zdjęciach troszkę też słońce je pozłociło :)
Bardzo podobnie. :) W kuchni, na przygotowywaniu jedzenia dla gości. ;)
OdpowiedzUsuńByłam gotowa na deszcz, ale nie spadła ani kropelka.
Pięknie się złocą te kształtne bochenki!
:)))
UsuńJa też i aż tęskniłam za nim. Przyszedł za to w nocy i padało całą niedzielę :) a ja cały dzień łaziłam w piżamie. Deszcz sprzyja takiemu lenistwu :))
Dziękuję, Magda! :*
Gdyby nie to... hmmm... maslo, tez bym chetnie pojadla. ;)
OdpowiedzUsuń:PP
UsuńA może pastę z fasoli czerwonej? Tam ani grama nie ma ... hmmm... ;)
Nooo, bez maselka bardzo chetnie. :)))
UsuńTo wrzucę przepis specjalnie dla Ciebie :P 2 minuty się robi ;)
UsuńCudne bochenki :-) fajnie tak wspólnie wypiekać chlebuś :-)
OdpowiedzUsuńMarzena, dziękuję! :)
UsuńCudne bochenki :-) fajnie tak wspólnie wypiekać chlebuś :-)
OdpowiedzUsuńChlebki wyglądają jak wzorcowe :) Pięknie Ci się udały, pozdrawiam serdecznie M.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, dziękuję. Wyszły przepyszne i takie lekkie w środku :)
UsuńUściski ślę!
mniam mniam!
OdpowiedzUsuńA w sobotę chodziłam po Ardenach:)
Rybciu, piękną sobotę musiałaś mieć! :))
Usuńmiałam:))
Usuńjako i Ty:*
grunt to się dobrze ustawić ;)) :*
Usuńkolejny piękny chlebek :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, dziękuję :)
UsuńDołączysz kiedyś do nas?
Ale cudo! :>
OdpowiedzUsuńSosno, cieszę się, że się podoba :)
UsuńWspaniałe bocheneczki!
OdpowiedzUsuńMoja sobota była bardzoooooo miła!
Buziaki!
:)))
UsuńJesteś bardzo tajemnicza ;) prosze o więcej szczegółów ;)
Buźka!
Ja sobotę spędziłam na hipisowskiej 50-tce kolegi (z tej kwiaciarni);-) Oj działo się...A nie było za mało soli w chlebie? Moja dieta działa:-)Chleby i zdjęcia cudne!-)
OdpowiedzUsuńHa! Nawet wianek widziałam na tę imprezę ;)) ja tam co sobotę jestem i wspomniałam, że mamy wspólną znajomą ;) masz jakieś zdjęcia z tej imprezki?
UsuńNie był za mało słony, ale my chyba mało solimy.
To super, że dieta działa!!! Niech przyniesie jak najlepsze efekty :)
Dziękuję, MArzenko :*
Deszcz zawsze dobrze nastraja na 'komfortowe jedzenie', a nie ma chyba bardziej komfortowego od bochenka ciepłego pachnącego i chrupiącego chleba smakowanego w gronie przyjaciół :) Apetycznie i z płatkami owsianymi - cudownie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAgnieszka
Masz rację, Agnieszko :) deszcz w ogóle nastraja na fajne spędzenie czasu w domowym zaciszu.
UsuńNie jestem fanką płatków owsianych, a takie chrupiące na chlebie są super :)
Uściski!
Bardzo efektowny chlebek. Dziękuję za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Reniu, dziękuję!
UsuńPozdrawiam
Piękne chlebki, dziękuję i pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńMiło mi, pozdrawiam :)
UsuńPiękne chlebki, dziękuję i pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńCudne wiosenne bochenki :-) Dzięki Alu za wspólne wypiekanie :-)
OdpowiedzUsuńDorotko, i ja bardzo Ci dziękuję :)
UsuńŚciskam!
Piękne chlebusie!
OdpowiedzUsuńA kotlety z batatów? Będzie przepis? Bardzo jestem go ciekawa.
:)))
UsuńJuż kilka razy robiłam te kotlety, ale ciągle nie doczekały się zdjęć.
Tu takie z telefonu https://www.instagram.com/p/BBaY1heCGpR/?taken-by=aluucha
A przepis jest tu http://gotujzdrowo.com/wege-burger-ze-slodkich-ziemniakow/
Od siebie dodam, że kotlety są bardzo słodkie i smakują mi z dodatkiem oliwy, rukoli i ostrej papryczki, np. marynowanej jalapeno. Jemy je jako burgery z bułkami lub bez bułek.
I dodaję więcej płatków owsianych niż w przepisie, inaczej ciężko je przewrócić w czasie smażenia.
Dzięki :*
UsuńGdzieś, kiedyś widziałam przepis na takie kotlety z kaszą jaglaną i batatami
To musiałyby być jeszcze słodsze ;)
UsuńNie dziwię się przyjaciołom! wszystko musialo być przepyszne :)
OdpowiedzUsuńNiewiele zostało, więc myślę, że smakowało ;))
UsuńSmakowite dziurki widać w Twoich chlebkach i zastanawiam się jak się robi kotlety z batatów :-)
OdpowiedzUsuńDo kolejnego spotkania.
Guciu, tu przepis http://gotujzdrowo.com/wege-burger-ze-slodkich-ziemniakow/ :)
UsuńDo następnego!
Podrzucisz sprawdzony przepis na frytki warzywne?:)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo http://nieladmalutki.blogspot.com/2014/12/na-kaca-3.html :)
UsuńTo jest przepis na frytki ziemniaczane, ale według tego przepisu robimy tez z marchewki, pietruszki, selera :)
Alu, piękne są Twoje bochenki. A sobota u nas ogródkowo-domowa:-).
OdpowiedzUsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuń