Będąc ostatnio Za Rzeką, debatowałam z Ajwonką jakie poduszki będą pasować do Dużego Pokoju. Umęczone tymi dywagacjami - aczkolwiek przyjemnie umęczone - postanowiłyśmy się odmóżdżyć w kuchni. Ajwonka zdobyła od Moneta ciekawy przepis na obiad. Monet jak to Monet rozpływał się w zachwytach - my jak to my podeszłyśmy do tego z bezpieczną rezerwą. Jak się później okazało - bezpodstawnie. Ale o tym później :)
- 2 średniej wielkości pory kroimy w półplasterki i wrzucamy na rozgrzany na patelni olej,
- dorzucamy 0,5 kg pieczarek pokrojonych w plasterki (jeśli są brzydkie koniecznie je obierzcie), przyprawiamy solą i pieprzem; dusimy kilka minut - niech pieczarki trochę odparują,
- dorzucamy pokrojone w większą kostkę 3-4 duże pomidory,
- w międzyczasie gotujemy 300-400g makaronu spaghetti (przed włożeniem do wrzątku połamcie go na pół) - koniecznie al dente!
- do ugotowanego makaronu dodajemy nasz sos,
- od razu - gdy wszystko jeszcze intensywnie paruje - dodajemy 30 dkg pokruszonego sera lazur i wszystko dokładnie mieszamy, tak by ser się roztopił;
Danie to okazało się strzałem w dziesiątkę! Smak po prostu fantastyczny :) jednak zaznaczam, iż gorzkawy z uwagi na ser (nie wszyscy są jego zwolennikami).
Jako dodatek zrobiłyśmy naszą ulubioną sałatę (prosto z ogródka!), która idealnie wkomponowała się w powyższe smaki :)
Sos do sałaty:
- śmietana,
- kilka łyżek octu,
- łyżeczka cukru;
Składniki sosu mieszamy i polewamy sałatę porwaną na kawałki (sałata nie lubi gdy ją się kroi, bo wówczas brzydko wygląda od noża i podobno traci swoje właściwości).
P.S. W 100% podzielamy zachwyty Moneta! :)
Oj zjadłabym taką sałatkę:) Miłego dnia
OdpowiedzUsuńoj kusi mnie kusi :) zjadłabym z przyjemnością
OdpowiedzUsuńnie pozostaje nic innego jak iść do kuchni i działać ;)
OdpowiedzUsuń