Jak już chyba zdążyliście zauważyć, miłośniczką słodkości nie jestem. Mało tego - na dodatek żaden słodyczowy czy ciasteczkowy ze mnie specjalista (ani potwór). Amatorszczyzna w tym zakresie wręcz bije ;) więc oczekuję wyrozumiałości :) ale w opisywanym przypadku nie ma mowy o pomyłce czy jakimkolwiek niepowodzeniu! O nie! Nawet w moim przypadku. Tak więc albo jest to "ciasto dla debili" (cytat sąsiadki a propos wpisanej przez nią frazy w Google) albo jestem taka zdolna ;)
- ubijamy (ja oczywiście używam miksera) pianę z 4 białek, jak już będzie sztywna wsypujemy szklankę cukru (tym co wolą mniej słodki smak proponuję 3/4 szkl.) i ubijamy jeszcze chwilkę,
- ciągle miksując wrzucamy na przemian 4 żółtka i 4 łyżki oleju,
- dodajemy szklankę mąki i łyżeczkę proszku do pieczenia - dokładnie mieszamy łyżką,
powyższą mieszankę wylewamy na blaszkę wysmarowaną tłuszczem i posypaną bułką tartą (proporcje są na małą blaszkę - pasztetówkę lub okrągłą o średnicy ok. 22 cm).
Do tego wrzucamy owoce - ja wybrałam oczywiście rabarbar jako, że ścieli się w ogródku Za Rzeką :) ale jak tylko pojawią się truskawki zrobię ciasto ponownie.
Pieczemy w temperaturze 180 stopni około 30-40 minut. Po wyjęciu z piekarnika i ostudzeniu posypujemy cukrem pudrem.
Najłatwiejsze ciasto w świecie, może Wam ewentualnie sprawić problem w dwóch niżej wymienionych przypadkach:
- nie znacie swojego piekarnika - może być zbyt słaby lub zbyt silny - wówczas mamy wypiek niedopieczony i ze złością przedłużamy czas pieczenia do nieskończoności lub wypiek jest spalony - ratunku brak,
- macie kłopot z mikserem lub trzepaczką - wówczas zrobienie ciasta to nie jedyne 5 minut.
P.S. A pamiętacie tę piosenkę? :)
Oj, uwielbiam ciasto z rabarbarem. Od dziecka!
OdpowiedzUsuńPyszne, Mama zawsze przygotowywała:)
Pozdrawiam, miłego dnia
Ja też lubię - wówczas jest takie kwaskowe :) dziś możemy zrobić je Mamom dla odmiany :)
OdpowiedzUsuńA rabarbar w cukrze też maczaliście?:)
no dokładnie od razu z tą piosenką skojarzył mi się Twój tytuł posta :) skoro najłatwiejsze to trzeba zrobić :)
OdpowiedzUsuńZrobiliśmy wczoraj z synkiem kompot i galaretki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, życzę już teraz miłego weekendu.
Ps dodałam Cię do linków u siebie, mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza. Gdyby co... daj znać Alucha:)
Magda - już się obawiałam, że tylko ja kojarzę tę piosenkę! Dzięki "za wsparcie" ;)
OdpowiedzUsuńJaKa - absolutnie mi to nie przeszkadza :) wręcz jest to miłe :) a kompocik zapewne był pyszny :)
również miłego!
No właśnie, dobrze piszesz 'był', ale już się wypił:) Dobrze że mam jeszcze na kolejną porcję:)
OdpowiedzUsuńCiasto niezwykle proste i pyszne-zrobiłam!A nie potrafię piec!To jest rzeczywiście przepis dla gamoni takich jak ja,dzięki!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście bardzo proste:) A jakie apetyczne:)
OdpowiedzUsuń