piątek, 22 lutego 2013

Akcja sukienka!

Końcówka lutego. Prawie marzec.
Prawie wiosna!
Śnieg, który pojawił się jesienią zniknął już dawno, ale...
Na jego miejsce pojawił się nowy.
I jeszcze nowszy i świeższy i może też bielszy.
Ten najświeższy jest z wczoraj.
Niby jest ładnie, ale powoli zaczyna mnie to męczyć, a może drażnić.

Na kuchennym parapecie bardzo powoli rozwijają się hiacynty.
Jakby nie były pewne czy już mogą.
Czy może jeszcze poczekać.
Wolałabym żeby się już odważyły, bo ciekawość co do ich koloru powoli mnie zżera!

Postanowiłam im pomóc.
A tym samym wiosnę skusić, by może przyszła już małymi kroczkami.

 

Pod postem, w którym napisałam o swojej słabości do sukienek i spódniczek pojawiło się sporo komentarzy, w których wiele z Was podzieliło me upodobanie.
W związku z tym wszystkim ogłaszam akcję 'sukienka'.
Jeśli macie na nią ochotę to podsyłajcie na mojego maila zdjęcia Waszych sukienek. Nieważne czy Wy będziecie w nie ubrane, czy będą na wieszaku czy będzie to zupełnie inna forma... A może macie jakieś historyjki sukienkowe w zanadrzu?
Zdjęcia i opowiastki zbieram do 19 marca włącznie, a 21 - w dzień wiosny - zobaczymy jak bardzo chcecie wiosnę przywitać ;)))
Co Wy na to? Kto podeśle zdjęcie? Zapraszam bardzo! :) I czekam z niecierpliwością :).


Możecie też opublikować u siebie banerek :).
Bardzo lubię tę moją sukienkę :).

99 komentarzy:

  1. hmmmm wietrzę jakiś podstęp :)
    "zobaczymy jak bardzo chcecie wiosnę przywitać"
    hmmm
    rzadko chodzę w sukienkach, ale pomyślę:P

    mam taką samą karafkę, to chyba po jakimś winku była, no nie? już nie pamiętam sama, ale zbieram co ładniejsze butelki i karafki po winach i nie tylko
    buźka:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam podstęp od razu :P
      Rzadko nie rzadko - na zdjęcie czekam :D

      Tak, to po jakimś winku - od kogoś kiedyś przechwyciłam ;). Też zbieram takie rzeczy, w almie jest fajne wino w butelce z tłoczonymi kwiatkami :)
      buziaki :*

      Usuń
    2. i na każdej stacji benzynowej, na BP na bank :)) mam ich kilka:)

      Usuń
    3. Może i tak ;) Nie znam się na stacjach benzynowych ;))

      Usuń
    4. no to masz moje stroje, wybierz se, którą kcesz :P
      http://bebzol.com/pl/W-pulapce-mody.105229.html

      Usuń
  2. Kochana a zobaczysz jak cudnie pachną te hiacynty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Mam tylko nadzieję, że nie zmęczy mnie ich zapach ;))

      Usuń
  3. Wiosna w sercu, zwiewna sukienka :)
    Śliczna, ja też bym ją lubiła, gdybym miała taki mały rozmiar :)))
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, wiosna w sercu - to mi się podoba! :)
      Uściski :))

      Usuń
  4. Mnie zima drażni od samego początku.
    I niestety trzyma się dobrze, a wiosny jeszcze nie widać...
    Hiacynty mam w dużych ilościach,bo przyciągam wiosnę.
    Lubię ich zapach.
    Twoje śliczne.
    Z sukienką ,to nie chce mi się jeszcze wyciągać ich z szafy.
    Tych wiosennych.
    Za oknem -4...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dziś -6 :/. Czekam na niedzielę - ma się ocieplić :).
      Wyciągaj z tej szafy, wyciągaj! :P
      Ja w letnich sukienkach chodzę też zimą, więc są ciągle w obiegu ;)

      Usuń
    2. Alu, w zimowych chodzę,ale to chodzi o wiosenne!
      A u Ciebie to już nawet letnia jest.
      U mnie -4 dzisiaj znowu...
      I jak tu się rozbierać?
      Chciałabym.

      Usuń
  5. a u mnie znowu śniegiem posypało i sukienkę w szafie zostawiłam ;) bo zimno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też znów sypie :/
      To kiedy wyciągniesz kiecki? Nie ma co się ociągać ;))

      Usuń
  6. ech, już by się chciało poczuć ten zwiewny materiał na łydkach:)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja tez uweilbian sukienki! :) nie lubie spodni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są zdecydowanie bardziej wygodne! :)
      Mam nadzieję, że jakąś mi pokażesz :))

      Usuń
    2. Petitko nie mogę się dostać na Twoje bloga :( pojawia się tylko profil Google +, a tam nie ma odnośnika do Ciebie.

      Usuń
  8. Ala,ale to tylko prawie...;-(
    Dzisiaj rano zowu sypał przecież, dobrze, że chociaż teraz słoneczko się przedziera:-)
    Potwierdzam, że chodzi w sukienkach:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam tylko - czas tak szybko leci!
      Sypał, sypał, już nie aktualizowałam postu o tę info ;)
      A ja nie potwierdzam, że Ty chodzisz :P

      Usuń
  9. Heh... kiedyś pocięłam jedną sukienkę :D
    A ta Twoja - wcale się nie dziwię, że jest ulubiona - świetna jest Alutko! :)
    Wstawiłam baner u siebie:)
    Udanego weekendu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pocięłaś? Ze złości? Masz jej zdjęcie? ;)
      Dziękuję :), ma już kilka lat, ale nadal mi się podoba :)
      Dzięki i czekam na Twoje zdjęcie, bo wiem, że lubisz sukienki :)))
      Udanego!

      Usuń
    2. Myślę nad zdjęciem. Tamta sukienka gdzieś się pojawia na fotkach, ale musiałabym poszukać.. . Tak, ze złości :DDD

      Usuń
    3. Tym bardziej jestem ciekawa co wymyślisz :D
      Cóż to musiała być za złość! ;)

      Usuń
  10. No i już jakby wiosną zapachniało.
    Do akcji Sukienka zapewne się przyłączę. Ino skończyć muszę remont sypialni, coby się do jakiejś dogrzebać.
    A może nie dogrzebywać się, tylko zakupić! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? :)
      Po co się dogrzebywać - dzisiejsza bardzo się nada, a jeszcze bardziej ta ostatnia, która tak mi się podobała :D

      Usuń
    2. Dziękować za dobre słowo :)

      Usuń
  11. hohoho! Do 19-tego marca to może nawet uda mi się zrobić fotkę na mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wstawiam banerek i możesz na mnie liczyć, tzn na moje sukienki, bo modelka ze mnie jak z przysłowiowej koziej d.. trąba :)
    Fajny, oryginalny pomysł. Jestem bardzo ciekawa tego zestawienia.
    Obym tylko nie zapomniała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu :*
      Tak czułam, że na Ciebie będę mogła liczyć :D
      Ja też jestem ogromnie ciekawa co mi podeślecie i jaki będzie tego finał:))

      Przypomnę Ci jakby co! :P

      Usuń
  13. Moje hiacynty powykrzywiały sie niemilosiernie ale pachną pięknie:)
    Akcja sukienka to naprawde świetny pomysł!
    Nominowalam również Twojego bloga. a po szczegóły musisz
    wpaść do mnie;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też się zaczynają wykrzywiać.
      Cieszę się, że pomysł się spodobał - czekam na zdjęcia :))
      Ogromnie dziękuję za wyróżnienie :*

      Usuń
  14. Łeeeeeeeee
    gaga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co łeeee, co łeeee? :P

      Usuń
    2. wszyscy usuwajom mi wpisy, ja nie wiem, jakiś spisek, czy coś?

      zrup konkurs na portki!!!

      Usuń
    3. gaguś przecież tu nic Twojego nie zniknęło ;>

      na portki nie! wciągaj kieckę! na głowę jakos możesz :P

      Usuń
    4. kiecke na głowem?
      ja na głowie ino pieluchem noszem, kiecka za duza:P

      Usuń
    5. pielucha bardziej kieckę przypomina niż portki!

      Usuń
    6. ale portki zakładam troszku niżej:P

      Usuń
  15. O dobry Wszechświecie spraw aby była już wiosna. Tym postem wywołałaś u mnie uśmiech od ucha do ucha. A i palpitacje serca na samą myśl o wyżej wymienionej formie ubierania.
    Co do historii. Dwa razy w życiu sukienki/spódniczka odegrały ogromną rolę w tym ze zakochałem sie na dobre. Po raz pierwszy wyśniona niebieska na ramiączkach. Za drugim razem była to zwykła biała spódniczka ale urzekłam mnie do głębi. Tak już mam że mam do nich słabość. I pozwalają mi przekonać się do wybranki serca :P
    Ta na zdjęciu jest fajna dzięki (nie wiem czy nie palne głupoty) tej czarnej wstawce z sznureczkiem.
    Jeszcze raz podkreślę cudowny pomysł i post !!! Dziękuje
    Pozdrawiam Damian

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, to cieszę się, że tak na Ciebie post ów wpłynął :)
      Kurcze, fajne masz wspomnienia sukienkowo - spódniczkowe. To teraz już czas na tę najważniejszą białą suknię?? :)))
      Tak, czarna wstawka nadaje uroku, tak jak zameczek (nie sznureczek) z boku. Rym ;)
      Z resztą pewnie widziałeś ją w pełnej krasie gdzieś na fb ;)

      Pozdrawiam ;)

      Usuń
    2. Na Białą jeszcze przyjdzie czas...
      Do Trzydziestki obiecałem sobie być wolnym strzelcem - pomimo ze żyje w związku :P Jednak presja jest strasznie duża właśnie na ślub i pseudo "normalne" życie. A ja jestem zwolennikiem związków partnerskich (damsko - męskich w moim przypadku) jednak ustawa sejmowa przepadała i teraz pozostał nie smak.

      Usuń
    3. Jak będzie czas na białą to będzie. Nie ma co słuchać nikogo :)
      Choć postanowienie odrobinę dziwne :P kojarzy mi się raczej ze starym porzekadłem "na złość mamie odmrożę sobie uszy" :P
      Bo cóż się zmieni dzień po 30-tce? Co to za granica?

      Związków partnerskich hetero NIE ROZUMIEM! Czym się różnią od zawarcia umowy małżeńskiej w URZĘDZIE? No proszę, wytłumacz mi. Można w chwili obecnej skrócić ów akt do około 3 minut, zbędne są obrączki, nikt nie musi zmieniać nazwiska. Potrzebni jedynie świadkowie i podpis. Przy związkach partnerskich trzeba by iść do notariusza, podpisać, zapewne zapłacić, a rozstając się umowę zerwać - tak jak teraz w przypadku małżeństw.
      Niestety, ale zwolenników hetero związków partnerskich odbieram jako tych, którzy hmm... chcą być modni?
      Związki partnerskie tak, ale dla homoseksualistów. Heterycy od zawsze mogą zawrzeć ze sobą umowę, zerwać ją i nie trzeba w to wciągać religii :). Koniec.

      Usuń
    4. To dobrze ujęłaś niektóre kwestie.
      Co do mody zawsze miałem takie poglądy więc nie czuje sie modny :) I najważniejsze nie powiedziałem że w takowy związek bym sie pchał a jedynie że jestem ich zwolennikiem.
      A co do mojej magicznej 30-tki to faktycznie nic sie nie zmieni. Jednak ludzie już tak czasami mają że dają sami sobie jakieś wyzwania magiczne daty itp. rzeczy. Lepiej zamknijmy temat bo z bardzo przyjemnego postu o sukienkach zrobiła sie dysputa światopoglądowa :)
      Pozdrawiam

      Usuń
    5. Czasem warto wymienić się poglądami :)
      Ciężko mi określić osoby tak bardzo zabiegające o te związki partnerskie. Ja po prostu tego nie rozumiem. Nie rozumiem czym ma to się różnić od załatwienia sprawy w USC. I jak dotąd żaden zwolennik mi tego nie wyjaśnił, anie nie przekonał mnie :P
      Tak, masz rację wiele osób stawia przed sobą jakieś daty graniczne, jakieś wyzwania albo i "wyzwania" ;). Ja nie lubię żadnych postanowień i im podobnych. Może z lenistwa ;))
      Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  16. Jedno wiem na pewno
    Niezły lachonek posuwa w takiej sukience
    Z zazdrości o figurę nie wezne udziału w konkursie
    Tylko mi nie wyjeżdżać ze to brzydko zazdrościć :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z okazji trwającego postu wydaję Ci postanowienie - wysłać KILKA zdjęć sukienek :P
      I niech podziała na Ciebie kojąco informacja, że sukienkę miałam na sobie ostatnio 2 lata temu :P

      Usuń
    2. pocieszyloby mnie 20 lat temu tylko...

      Usuń
  17. jeśli do 19 marca, to może zdażę sobie kupić jakąś nową kieckę na wiosnę! twoja akcja to bardzo dobra wymówka;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, to idealna wymówka! Musisz i koniec :D

      Usuń
  18. A my chyba wiosnę przespaliśmy (o zimie nie wspomnę:). Cieszymy się latem w pełni a na wiosnę prawdopodobnie jeszcze w EU się załapiemy w tym roku:)
    Ładna sukienka:) buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Was wieczne lato ;). Wyobraź sobie, że u nas ciągle zima to może naszej wiosny nie prześpisz ;))
      Dziękuję :)) Buziaki!

      Usuń
  19. jajka siem gotujom... na sałatkie... tralala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasta miała przecież być!

      Usuń
    2. ło matko, no pewnie, że na pastem...
      pomeliło mię siem :PPP

      Usuń
    3. znowu mi wcieuo wpis...
      jusz siem poprawiam- oczywiście, ze na pastem:)

      Usuń
    4. aluszko, kocham Ciem jajecznie:PPP

      Usuń
    5. w spamie był Twój wpis :P
      ekhm, czyli rozumiem pasta pyszna :D:D

      Usuń
    6. ło matko:)))
      pychotka!:D
      poproszem jeszcze przepisy jajeczne...:DDD

      Usuń
    7. :D:D
      Może ten Ci się spodoba http://nieladmalutki.blogspot.com/2012/12/na-kaca.html
      Jest i suknia!

      Usuń
    8. suknie zdjełam, bo ostre kazała mi śfiecić gołym tyłkiem:PPP

      Usuń
    9. co do przepisu...
      nie mam mleka:P

      Usuń
    10. gaga! gorszysz, oj gorszysz :P

      Usuń
  20. Dobrze, że dałaś nam trochę czasu na tą akcję - nie tak łatwo przygotować sesję kiecek, gdy w obiegu tylko grube swetry i ciepłe spodnie i nic nie wiosennieje za oknem... Do usłyszenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie sprawę :). Ja sama namęczyłam się ze zdjęciami do banerka. Brakowało mi pomysłu, aż w końcu zrobiłam na ostatnią chwilę :)
      Ja w letnich sukienkach chodzę również zimą, więc chociaż z wygrzebaniem ich nie mam problemu ;)

      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  21. Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)), też mi się podoba. Wygrzebany oczywiście na lumpach ;)

      Usuń
  22. Zapraszam po odbior wyroznienia :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak powiedziała, tak zrobiła!
    Akcja Sukienka oficjalnie rozpoczęta.
    Dołączę na pewno i przy okazji zrobię przegląd wiosenno-letnich rzeczy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co! Nie ma rzucania słów na wiatr ;). Przynajmniej w tym przypadku ;)
      Liczę na Ciebie Madziu :)

      Usuń
  24. Fajny pomysł na akcję. Jak znajdę chwilę to się przyłączę z chęcią. Moje hiacynty są jeszcze młodziutkie ale może przyspiesza jak pokaże się choć troszkę promyków słonka. Kocham ten zapach i patrzeć na ich drobniutkie dzwoneczki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam więc nadzieję, że znajdziesz chwilkę i dołączysz. Będzie mi bardzo miło :))
      Moje już się rozbujały na dobre! Pięknie wyglądają.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  25. ciekawa akcja...moja ulubiona sukienka?hmmm...nie wiem czy takowa posiadam,ale do 19 marca wszystko moze sie zmienic-prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
  26. To jest dobry pomysł, Alu. Może mnie to nawet zmobilizuje do garderobianego przeglądu, który na wiosnę wszak w sam raz. :)

    Pozdrawiam Cię lekko słonecznie, bo u nas nieśmiało słoneczko coraz to wyłazywuje. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech Cię zmobilizuje Joluś :))

      U Ciebie chyba zawsze lepsza pogoda :P. Nie pamiętam kiedy słońce widziałam! :(

      Usuń
  27. w sukienkach ja głównie zimą chodzę, ale może się uda coś pstryknąć i podesłać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, ja też zimą chodzę głównie w sukienkach i spódnicach. Latem rzadko - nie pokazuję bladych nóg ;), a opalać się nie znoszę! :)
      Podsyłaj podsyłaj :)

      Usuń
    2. nie miałam czasu na jakąś fajną fotkę, ale coś może się znajdzie, tylko nigdzie nie mogę znaleźć maila, na jaki Ci to wysłać

      Usuń
    3. Spokojnie do jutra czekam na zdjęcia :))
      aluucha@gmail.com - z prawej strony jest :)
      Przesyłam uściski!

      Usuń
  28. Nie zdołam. Bo wiesz ja nie jestem sukienkowa specjalnie ;) ...a te co mam to głęboko w szafie czekają na lato.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie zdołam. Bo wiesz ja nie jestem sukienkowa specjalnie ;) ...a te co mam to głęboko w szafie czekają na lato.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem, ale... Teraz to sobie samobója strzeliłaś :D. Jednak coś masz w tej szafie!!! Dawaj! :P

      Usuń
  30. Przylecialam tu od Anki Wroc. oczywiscie :)))
    Akcja bardzo ciekawa.
    Ja lansuje moja sukienke, prosze.
    Ale fotki nie ma i nie bedzie, bo tej sukienki nie ma od ...1973 (moze 4) roku.
    Lato 1973. Sloneczne, upalne, zakochalam sie. Bardzo. Mialam 17i pol roku.
    Wrocilam z tych upojnych wakacji, romans korespondencyjnie kwitl.
    A ja i wtedy i teraz - szylam i szyje.
    W radosnych podskokach, z jakiejs resztki, uszylam szmizjerke, bardzo krotka oczywiscie, no bo to 1973 rok w koncu!
    Ale szycie bylo podyktowane iloscia materialu tez :) Granatowy jakby kretonik z wiskoza, z malusienkimi bialymi groszkami. Mama dolozyla kawaleczek bialej piki, z ktorej wyszedl maly okragly kolnierzyk i bialy , plastikowy, cienki paseczek. Sukienka wyszla fajnie i sama sie soba zachwycilam nawet! I nosilam ja wlasciwie caly czas przez reszte wakacji. Narzeczony okazal sie swinia, sukienka zostala, ale nia miala niejako bezposredniego zwiazku z fatyganetem-swinia.
    Przez lata zostalo mi uczucie zwiazane z sukienka - beztroska, usmiech, opalenizna, lato (stale, w duszy). Kto wie czy sukienka nie uksztaltowala mnie.!!!
    Po latach zaczelam szukac wlasnie takiego materialu, moze nie tyle odmlodzic sie o te 40 lat ile zobaczyc czy to dziala ;)) Do usmiechow mnie nie trzeba przymuszac, mam pozytywne spojrzenie na swiat, nie wiem, czy nie chce przezyc tych paru chwil wlasnie tego beztroskiego uczucia, ktore z wiekiem umyka, oj umyka.
    No i od wielu lat szukam wlasnie takiego materialu. Ktokolwiek widzial, ktokolwiek wie!!! kreton nie sztywny, czyli z dodatkiem wiskozy (nie lnu, bo sie srednio gniotla, choc glowy za to nie dam!), ale ladnie ukladajacy sie material. Kawalek piki mam gdzies schowany wlasnie na taka okazje (czyli nie znajde, hreher), bialy paseczek moze znajde.
    Chyba nie musze dodawac, ze mam spora kolekcje granatowych materialow w groszki. Ale to nie TEN material (granatowy jak granatowy, ale groszki byly maciupkie!) i ukladliwosc materii...

    Moze taki znajde i moze cos nowego odkryje na swoj temat, bo mi nagle z pamieci wyskoczy COS :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu! Te Twoje opowieści... Po prostu cud mniód :D. Twe wspominki znajdą się w podsumowaniu akcji. Oj znajdą się :)
      Tylko powiedz, co się stało z tą sukienką? Nie udało się zachować dla sentymentu?
      Twój optymizm jest niesamowity! Poproszę o trochę :D, choć chyba nie mogę narzekać ;)
      Bardzo lubię granat :).

      Pozdrawiam Krysiu i cieszę się, że tu wpadłaś :*

      Usuń
    2. Aaaa, bede wpadac, bede :))))
      optymizm mi wzrasta proporcjonalnie do starzenia sie!!! hreherher
      Sukienke chyba zanosilam na smierc.....kazdy chyba mial jakies takie szmaty, ktore mu sie kojarzyly/kojarza z kims....ale ta sukienka wlasnie byla niebezposrednio romansowa, narzeczony nigdy mnie w niej nie zobaczyl...a tak nawiasem, to dla draki znalazlam go bardzo naokolo, chyba ze 3 lata temu i zagailam, ze...znalismy sie w miejscu X w lecie....a on mnie nawet nie pamietal, zbyl mnie jakbym byla nachalna baba z naszej Klasy! a gosciu mnei zalatwil zyciowo na kilka lat!!! JAK sie wzielam i otrzasnelam to mi na dobre wyszlo :))))

      A granat (i ogolnie niebieski) to kolor, ktory ZAUWAZAM jako pierwszy, jesli jest. Natomiast aure mam zolta badz pomaranczowa. Pasuja do siebie kolorki, sa uzupelniajace, czy jak im tam.

      odpozdrawiam i tez sie ciesze :), tyle, z eprzepisy bede czytac TYLKO pobieznie....moje czasy w stylu grupy newsowej kuchennej minely...teraz patrze na jedzenie i ciach! kilo w gore - to jest zdecydowanie minus starzenia sie. W wieku 20 lat moglam 3 dni jesc byle co, kapuste, kalafiora, chleb z maslem i nic wiecej i bach! 2 kilo spadlo...teraz bym kapuste zarla caly rok i nic!!!! Dlatego dzis bylismy na plazy na ostrym spacerze (czesc pod gorke, zeby do samochodu dojsc) i potem meczylismy patio w ogrodku, robilam to wszystko w przekonaniu, ze zadziala zbawiennie na tylek typu szafa 3-drzwiowa (z lustrem, hrehree)

      Usuń
  31. Droga, pomysł cudny! Jestem z uczestniczkami duchem i bardzo kibicuję, choć sama posiadam sukienek zero :)) mam nadzieję, że dzięki sukienkowej akcji wiosna przyjdzie szybciej!

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja nie mam bloga, ale uwielbiam wiosnę i sukienki i bardzo podoba mi się Twoja "sukienkowa akcja". :) Mogę też wziąć udział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak! Zapraszam serdecznie i czekam na zdjęcia :)

      Usuń
  33. Sukieki i spódniczki lubię. Tych pierwszych mam dwie i to takie zwykłe najzwyklejsze. Tych drugich 3 sztuki:) Chyba ciężej mi wybrać niż spodnie, a ze spodniami jest też ciężko...dlatego się nie dziwię, że Doktorant ma pokaźniejszą garderobę ode mnie:)
    Także nie przyłączę się, bo nie mam z czym:) Ale z wielką chęcią popatrzę na sukienki innych Dziewczyn:)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak to nie masz z czym? ;))
      Aguś, ja nie znoszę kupować spodni! Zwłaszcza dżinsów. Lubię je, podobają mi się, ale mam jakąś awersję do kupowania ich. Już kilka lat nie kupiłam nowych, ale tej wiosny już muszę ;). Ze spódniczkami nie mam żadnego problemu - ma być raczej krótka (nie za!), raczej lużna i miękka ;)

      Buziaki :))

      Usuń
  34. Mam pare moich ulubionych letnich sukienek. W najblizszym czasie zrobie zdjecie i wysle meila :)))
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda, bardzo się cieszę! :))
      Jesteś kolejną osobą, która nosi sukienki ;))
      Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  35. ja mam mnóstwo spódnic, sukienek też niemało, ale póki co pogoda skutecznie mnie odstrasza od ich noszenia :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...