poniedziałek, 30 września 2013

By nam się chciało! :)


Pomysł zrodził się dawno.
Niby żartem. Niby nie.
Po co jednak poprzestawać na luźnym gadaniu? :)
W końcu zielonogórskie Winobranie, to doskonały pretekst!
Do rozmów.
Do degustacji wina.


Do poszwendania się między kolejnymi kramikami.




Do wspólnego jedzenia.
Do przedstawienia Heli gościom, którzy znali ją tylko z ekranu monitora.
Tak jak i mnie :).
To doskonały pretekst, by po prostu się poznać! :)



Wystarczyły tylko chęci.
A może AŻ chęci, kilku osób.
Marzeny, Magdy, Kamili, Gohy.
Dziewczyny, tę chęć wyraziły od razu.
A zdania, do samego końca nie zmieniły :).
Wcale to takie oczywiste być nie musiało.
Bo jechać kawał drogi do obcych (czy na pewno?) ludzi?
Na cały weekend?!

Dzięki tym chęciom, pięknego (!) wrześniowego weekendu,


w czasie święta mojego lubuskiego miasta,
zetknęły się 3 województwa :).
A z nich, fantastyczne blogerki ze swoimi bliskimi.
I tych wszystkich blogerek, nie wystraszył się nawet właściciel Pizzy Pi.
I słusznie :).

Dziewczynom z województw innych dziękuję za chęci, za odwiedziny, za nocne rozmowy i smaczne słoiki :)))
A Marzence, za to samo i za pyszne niedzielne śniadanie i mocną kawę ;). 


Do zobaczenia następnym razem! :)))

 
Cudowna relacja u Magdy :).
A w niej i Hela i Gizmo i Bazyl i jedzenie i Pan z Pizzy Pi :)

59 komentarzy:

  1. Cudnie Wam się chce:))) Podziwiam, trochę zazdroszczę, bo mnie jakoś tak, tego chcenia brakuje, ech..
    Ten post ,aż promienieje dobrą energią, Waszą młodością i serdecznością:) Niech tak zostanie:)
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja pamiętam, że też Ci się zachciało kiedyś ;))) i bardzo się z tego cieszę :)
      Niech tak zostanie!
      Uściski Kaprysiu :)

      Usuń
  2. pięknie! :)
    powtórzę za poprzedniczką "Cudnie Wam się chce" :)
    Pozdrawiam serdecznie :****

    OdpowiedzUsuń
  3. Aluś, chciało się oj chciało i jak super, że się jednak udało! Dziękuję za zorganizowanie spotkania i miłe chwile!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że się udało i że będzie jakaś kontynuacja :D

      Usuń
    2. Ma się rozumieć, że będzie kontynuacja:)

      Usuń
  4. fajne takie spotkania i to winko śliwkowe takie kuszące ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajne, takie niecodzienne, trochę niepewne, a ostatecznie bardzo pozytywne :))

      Usuń
  5. Kolejny raz potwierdzenie, że blogowe znajomości są super!
    Piękny opis, piękne zdjęcia, fajna atmosfera :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Olgo! To tylko zachęca do kolejnych spotkań :)
      Dziękuję bardzo za te miłe słowa :*

      Usuń
  6. ale cudne spotkanie
    oraz smaczne;)

    buziaki, malutka :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe kiedy my się spotkamy :P
      buziaki Vikuś :***

      Usuń
  7. ale ź was źakręcone wariatki Alutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniałe są takie spotkania, wspaniałe!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dokladnie, mnostwo enegrii widze! Uwielbiam takie spotkania :) Pozdrawiam, zapraszam na nowy wpis ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też masz za sobą blogowe spotkania? :))
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  10. W takim towarzystwie jakby się miało nie chcieć;-) Utwierdziłam się w przekonaniu, że ludzie mogą nadawać na tych samych falach i wtedy pierwsze spotkanie wygląda jakby się znało od dawna:-). Oj było bardzo przyjemnie i chce się jeszcze powtórzyć nie raz...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jak ładnie to ujęłaś! Musiało się chcieć :))
      Te pierwsze spotkania to niby pierwsze, ale tak jakby nie do końca :)
      Mam nadzieję, że plany na powtórkę się urealnią :D

      Usuń
    2. Powtórka będzie na pewno, już moja w tym głowa:))

      Usuń
    3. Tylko nie czuj się wywołana do tablicy ;)))
      Jesteśmy wszystkie otwarte ;)

      Usuń
    4. To właśnie Wasza otwartość mnie mobilizuje:)

      Usuń
  11. Fajne zdjęcia :) zostawiłam Ci komentarz u siebie- masz profil na Instagramie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))
      No i Ci odpowiedziałam - mogę jedynie Ciebie i innych podglądać na IG ;)

      Usuń
  12. Ponoć jak się chce, to można wszystko:)
    Żeby tylko czasu na te wszystkie "chciejstwa" starczało;)
    Fajowo było...bardzo, bardzo:)
    Jeszcze raz dziękuję za ciepłe przyjęcie:*
    Wyściskać Helutkę od cioci poproszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz, że można wszystko? :)))
      Łachudrowa Helutka jest już w ZG i póki co nie marudzi wcale, nie tęskni za wsią, tylko dużo mruczy i śpi. Odpoczywa po męczącej kolonii ;))

      Usuń
    2. Oczywista oczywistość:)
      Czyli z Helutką chwilowy spokój...ciekawe jak długo;))

      Usuń
    3. Wczorajszy komentarz już się zdezaktualizował ;))

      Usuń
  13. Fantastycznie! :) Ależ Wam zazdroszczę takiego spontanicznego spotkania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))
      A Ty Jagódko spotkałaś się z kimś z blogowego świata? :)

      Usuń
  14. spontaniczne są najprzyjemniejsze.piękny czas spędziliście:)

    pozdrowienia!
    m.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, spontaniczne akcja są najlepsze.
      Pozdrawiam Moniczko :)

      Usuń
  15. Super, że takie fajne spotkanie wyszło :) Jak już mnie kiedyś przywieje w Twoje strony to dam znać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo się cieszę ;)
      Blisko do mnie nie masz, ale może chociaż moje miasto będzie na trasie jakiejś podróży? ;)
      Zapraszam zawsze! :))

      Usuń
    2. Oby się kiedyś znalazło :) Znajomi mają domek letniskowy w Przełazach, pod Świebodzinem i nawet byliśmy tam 2 razy. Może kiedyś w drodze na zachodnie wybrzeże znów się u nich zatrzymamy na kilka dni?

      Usuń
    3. Przełazy - to już brzmi całkiem blisko ;))
      Jak tylko będziecie w okolicach to wiesz :D

      Usuń
  16. Degustowałaś wino śliwkowe "na styku" trzech województw? Fiu, fiu! A był ktoś z mojego? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda jest taka, że śliwkowego nie degustowałam, ale ciii ;)
      Z Twojego nie, ale prawie - z zach.-pom. :)

      Usuń
    2. Tak, właśnie! Dziękuję, Alutko. Ajwonce także. :)
      Ale, ale, zachodniopomorskie to właśnie moje województwo, choć tak naprawdę to mieszkam prawie na samej granicy :)

      Buźka, Alutko. I pogłaski dla Helki. :)

      Usuń
    3. No toż to ja myślałam, że Ty już w tym bez zach. ;)

      Buziaki, a Hela wygłaskana ;). Głaski dla Całej Jolkowej Menażerii :))

      Usuń
  17. Czy to się zawsze udaje?? Bo z tego co czytam tu i tam, zawsze...:))
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, udaje się, bo to nie są (chyba) przypadkowe spotkania :).
      Z całego mnóstwa ludzi spotyka się garstka. Raczej musi się udać :).
      Buziaki!

      Usuń
  18. Każda okazja jest dobra, by się poznać i posmakować wina :)

    OdpowiedzUsuń
  19. relacja super
    Helutek i pozostale kotki stanely na wysokosci zadania i pozowaly przeslicznie.
    Spotkania sa suuuuuuper!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))
      To Ciocia Magda tak zaczarowała te koty! Mi strasznie ciężko Heli zrobić ładne zdjęcie :))
      Buziaki Lamio :***

      Usuń
  20. Tytul niczym zyczenia noworoczne. niech sie spelnia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lolu, masz rację :)). To taki noworoczny falstart ;)

      Usuń
  21. Alutek cudne zdjęcia!!! Wspaniałe spotkanie!!!
    Wybacza,ze tak późno wpadam alem zagoniona i coś mi umknął Twój wpis.....aż mi gupio:D
    Buziaczki Kochana!! :*******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margoś, no co Ty :**
      Liczę na więcej takich spotkań :D
      Buziaki :***

      Usuń
  22. Alu, pisałam już Marzenie o moich zachwycie Waszym spotkaniem:-) Super sprawa.
    Miło mi poznać Twojego bloga. Piekłyśmy razem chleb. Dla mnie to był pierwszy raz i wielkie wyzwanie.
    Czekam na Twój chlebowy wpis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, dziękuję za odwiedziny :)
      Dla mnie to był pierwszy raz z chlebem okrągłym :)
      Do zobaczenia wieczorem ;))

      Usuń
  23. Obcy? no co ty?!? z niektórymi blogerami przez ich wpisy i komentarze po prostu się ZNASZ i koniec. Sama nie raz łapałam się na tym że opowiadając komuś jakąś historię, mówię "bo wiesz: ta moja przyjaciółka blogowa to ma tak...", i dopiero po chwili uświadamiałam sobie, że przecież nigdy się nie widziałyśmy, a wiemy o sobie już tak wiele... esz... fajne są takie spotkania w realu, żeby to potwierdzić:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, obcy jesteśmy tylko w znaczeniu WIDZENIA SIĘ ;))
      Ja też zawsze mówię np. "moja koleżanka", a dopiero później dodaję "blogowa" :))

      Usuń
  24. Hej, Pozytywnie Zakręcone Dziewczyny! Bachus Wam nieźle poprzestawiał, zazdroszczę jak nie wiem co! Chciałabym być wśród Was, dobrze,że sie dzielicie z nami swoją radością. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...