http://www.stopklatka.pl
Jakieś 2 lata temu, Miłośnicy Bocianów I Basetów kupili trylogię Larssona. Zaczytywali się w niej aż tak bardzo, że wyznaczali sobie dyżury - kto, kiedy i ile czasu czytać będzie - drugie z nich przecież czekało z niecierpliwością! Jako, że Miłośnicy mają nosa do dobrych czytadeł, i ja z czasem wzięłam się za tę lekturę. Pierwszy tom był wręcz rewelacyjny, dwa kolejne trochę mniej, choć wiem, że znajdą się tacy i pewnie jest ich wielu, którzy będą mieli zdanie zgoła odmienne :)
Jednak nie o książkach chcę tu pisać, a o filmach. Filmach szwedzkich, które bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły :)
Pierwsza część, czyli Millennium Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet (reż. Niels Arden Oplev)
opowiada o losach rodziny Vangerów. Rodziny zamożnej, która nawet na pozór nie jest godną naśladowania. Nestor rodu ściąga do swej posiadłości Mikaela Blomkvista, dziennikarza, który po przegranym procesie o zniesławienie, ma najzwyczajniej w świecie gorszy okres w życiu i zaszycie się gdzieś na dalekiej wsi wydaje się być dobrym i spokojnym rozwiązaniem. A, że dodatkowo może zarobić niezłą kasę... Czegóż chcieć więcej? Z czasem okazuje się, że spokoju to on mieć nie będzie... Książka trzyma w napięciu do końca. Film oddaje jej treść, choć pomija kilka wątków, choćby odwieczny romans Blomkvista z Eriką Berger. Jednak amatorzy romansów na pocieszenie, mogą podejrzeć, pseudo związek naszego dziennikarza z 2 razy młodszą i jakże dziwną hackerką Lisbeth Salander.
Druga część, Millennium Dziewczyna, która igrała z ogniem (reż. Daniel Alfredson) to opowieść głównie o Lisbeth, o jej mrocznej przeszłości, o jej rosyjskim pochodzeniu, o trzech morderstwach, przez które musi się ukrywać. Salander jest główną podejrzaną, w co oczywiście nie wierzy Blomkvist, który rozpoczyna prywatne śledztwo... A co się dzieje w tle? A w tle przemyca się kobiety z Europy Wschodniej. Czy coś wspólnego z tym ma rodzina Lisbeth? Przekonajcie się sami :)
Na największą uwagę zasługują aktorzy i ich charakteryzacja. Zwłaszcza charakteryzacja Lisbeth. Naprawdę ciężko mi było sobie wyobrazić "jak oni ją zrobią", a zrobili rewelacyjnie. Poza tym aktorzy są normalni, a nie wymuskani w każdym calu i zrobieni na sexbomby. Najbardziej zaskoczyła mnie, wspomniana wyżej Erika - kobieta dobrze po 40-tce, w książce opisywana jako bardzo atrakcyjna. I owszem atrakcyjna była, ale po prostu wyglądała na swój wiek - naturalnie :)
Do obejrzenia filmów zachęcam, aczkolwiek nie mam pewności czy jest to dobry pomysł dla osób, które książek nie czytały.
Amerykanie kręcą pierwszą część Millennium. Mam przeczucie, że będzie to wersja gorsza...
http://www.stopklatka.pl
Pierwsza część, czyli Millennium Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet (reż. Niels Arden Oplev)
opowiada o losach rodziny Vangerów. Rodziny zamożnej, która nawet na pozór nie jest godną naśladowania. Nestor rodu ściąga do swej posiadłości Mikaela Blomkvista, dziennikarza, który po przegranym procesie o zniesławienie, ma najzwyczajniej w świecie gorszy okres w życiu i zaszycie się gdzieś na dalekiej wsi wydaje się być dobrym i spokojnym rozwiązaniem. A, że dodatkowo może zarobić niezłą kasę... Czegóż chcieć więcej? Z czasem okazuje się, że spokoju to on mieć nie będzie... Książka trzyma w napięciu do końca. Film oddaje jej treść, choć pomija kilka wątków, choćby odwieczny romans Blomkvista z Eriką Berger. Jednak amatorzy romansów na pocieszenie, mogą podejrzeć, pseudo związek naszego dziennikarza z 2 razy młodszą i jakże dziwną hackerką Lisbeth Salander.
Druga część, Millennium Dziewczyna, która igrała z ogniem (reż. Daniel Alfredson) to opowieść głównie o Lisbeth, o jej mrocznej przeszłości, o jej rosyjskim pochodzeniu, o trzech morderstwach, przez które musi się ukrywać. Salander jest główną podejrzaną, w co oczywiście nie wierzy Blomkvist, który rozpoczyna prywatne śledztwo... A co się dzieje w tle? A w tle przemyca się kobiety z Europy Wschodniej. Czy coś wspólnego z tym ma rodzina Lisbeth? Przekonajcie się sami :)
http://www.stopklatka.pl
Na największą uwagę zasługują aktorzy i ich charakteryzacja. Zwłaszcza charakteryzacja Lisbeth. Naprawdę ciężko mi było sobie wyobrazić "jak oni ją zrobią", a zrobili rewelacyjnie. Poza tym aktorzy są normalni, a nie wymuskani w każdym calu i zrobieni na sexbomby. Najbardziej zaskoczyła mnie, wspomniana wyżej Erika - kobieta dobrze po 40-tce, w książce opisywana jako bardzo atrakcyjna. I owszem atrakcyjna była, ale po prostu wyglądała na swój wiek - naturalnie :)
http://www.stopklatka.pl
Do obejrzenia filmów zachęcam, aczkolwiek nie mam pewności czy jest to dobry pomysł dla osób, które książek nie czytały.
Amerykanie kręcą pierwszą część Millennium. Mam przeczucie, że będzie to wersja gorsza...
Póki, co nie oglądałam ani filmów, ani nie czytałam tych książek, ale myślę, że w wolnych chwilach to nadrobię, tym bardziej, że historie w nich przedstawione wydają się dosyć ciekawe. Skorzystam z Twojej sugestii i zacznę od książek.
OdpowiedzUsuńP.S. Czekam na kolejny wpis z tej kategorii i nie tylko!
Pozdrawiam!
Szczerze mówiąc kino szwedzkie mnie nie zachęca. Książek nie mam kiedy czytać... a chciałabym to zmienić. Może poczekam na amerykańską wersję:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Książki są dla wielbicieli kryminałów, sensacji, zagadek... Tym co lubią takie klimaty, książki się spodobają, a potem i filmy ;) tak mi się zdaje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam dziewczyny :)
Tylko na tego typu książki trzeba mieć ciszę, spokój, co dzieciaki rozpraszają:)
OdpowiedzUsuńJak Młody w przedszkolu był do 15 tej, to teraz kończy lekcje o 12:30, albo 11.30 :) mamy wesoło w domku, jest głośniej.
Oj zdecydowanie masz rację. To teraz też pewnie masz mniej czasu dla siebie. A jeszcze pewnie dojdzie wspólne odrabianie lekcji... :)
OdpowiedzUsuńOdrobione, tornister spakowany!:) Chcę go nauczyć odpowiedzialności, żeby nie robił wszystkiego na ostatnią chwilę.
OdpowiedzUsuńRecenzja pięknie napisana!Filmów nie widziałam jeszcze ale całą trylogię przeczytałam i polecam!Zazdroszczę tym,którzy nie czytali!Grube tomiska ale połyka się b.szybko.
OdpowiedzUsuńJaKa, pilnuj i ucz :) nie ma nic gorszego, niż robienie wszystkiego na ostatnią chwilę - coś o tym wiem ;)
OdpowiedzUsuńStwór - coś mi tu nie gra, raz piszesz w rodzaju męskim, raz w żeńskim - nic z tego nie rozumiem ;D
ale zdanie na temat książek podzielam :) i cieszę się z zadowolenia z recenzji ;)
Miłego popołudnia Alutko:)
OdpowiedzUsuńchętnie bym się skusiła o przeczytanie tych książek :) a z kina Szwedzkiego to chyba jeszcze nic nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńJa wcześniej chyba też nic nie widziałam ;) książki zdecydowanie skusiły i było warto! :) miła odmiana po obejrzeniu wielu amerykańskich filmów :)
OdpowiedzUsuń