Wszystkie w tym samym wieku.
Widujemy się rzadko.
To jednak sprawia, że tematów do rozmów jest mnóstwo.
Rzadkość spotkań nie oddala nas od siebie.
Rozmowy są o wszystkim.
I do białego rana.
Zanim odwiedziły mnie w naszym nowy miejscu,
zanim zasiadły do nowego stołu,
a później na nową kanapę
i zanim pogadałyśmy po staremu (!),
pomyślałam, że każda z nas ma dobre życie.
I żadna nie ma dziecka.
Nawet uśmiechnęłam się do tych myśli. :)
Nie lubię robić czegoś, bo już trzeba, bo wypada, bo tak być powinno.
Lubię robić, bo chcę i tak czuję.
I miło mi być z ludźmi, którzy myślą podobnie.
Ja piłam białe półwytrawne,
S. czerwone wytrawne,
a M. piła zieloną herbatę z lawendą*,
bo jak się okazało,
przy stole była nas czwórka!
I co?
Nie zaskoczyło mnie to,
bo wiem, że czwarta istota jest istotą, która pojawiła się z poczucia serca.
I o to chyba chodzi, co? :)
Do tych napitków zajadyłyśmy domowe pieczywo z pastami:
Pasta z tuńczyka
Skład: puszka tuńczyka w sosie własnym, 2 łyżeczki mascarpone, łyżeczka majonezu, pieprz, sól, garść posiekanego szczypiorku;
- z tuńczyka odlewamy wodę i przekładamy go do pojemnika blendera,
- dodajemy majonez, mascarpone, pieprz i sól i blendujemy na gładką masę,
- mieszamy łyżką z posiekanym szczypiorkiem;
"Tatar" z suszonych pomidorów na podstawie przepisu Karoliny i Maćka Szaciłłów
Skład: 150 g suszonych pomidorów, 2 średnie ogórki małosolne lub kiszone, mała cebulka, kilka łyżeczek oleju z pomidorów lub oliwy z oliwek, pieprz, sól;
- pomidory, ogórki i cebulę szatkujemy w drobną kostkę,
- mieszamy razem i dodajemy oliwę,
- doprawiamy pieprzem i solą;
Dobrego tygodnia! :)))
*Herbata do kupienia tu.
Super jest przepis na tatar :) Lubię takie smarowidła!
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia!
Ja też! Kanapki z domowymi smarowidłami są najlepsze :)
UsuńMiłego kochana :*
Miło Cię czytać o poranku ☺
OdpowiedzUsuńMów mi tak :D
Usuń:*
mniam:))
OdpowiedzUsuńpiekenie jest nosić w sobie dziecko poczęte z potrzeby serca:))
chociaż pamiętam opowieść pewnej dziennikarki, zaszła w ciążę niespodziewanie, 20 lat, na faceta nie bardzo mogła liczyć, była w dużej rozterce
wtedy jej przyjaciółka powiedziałą - "różnych rzeczy będziesz w zyciu żałować
ale nie tego, że urodziłaś dziecko"
czyli w tej sferze jest wiele prawd
każdy może sobie wybrać swoją;))
:)))
Usuńna pewno pięknie :)
Dziecko nieplanowane, a poczęte, bo na przykład wypada, albo, bo już czas, to zupełnie różne historie. Nie wiem jak to potem wygląda, ale chyba nie jest fajnie zachodzić w ciąże, bo czuje się presję. Tak myślę :)
rzeczywiście, o tym nie pomyślałam, i trudno mi sobie to wyobrazić
Usuńnie myślałam w ogóle o dzieciach, dopóki nie wyszłam za mąż za mojego męża, najfajniejszego faceta pod słońcem:)
Znam takie przypadki i chyba nie jest dobre nawet na przyszłość, gdy dziecko już jest. Chyba, bo jak jest w rzeczywistości to wiedzą tylko osoby będące w takich sytuacjach.
UsuńLubię jak piszesz o swoim mężu! Podoba mi się, że otwarcie mówisz jak jesteś z nim szczęśliwa. :*
Nic na siłę. A dla przyszłej mamy gratulacje :-)
OdpowiedzUsuńTo mówisz, że pastę z tuńczyka można zrobić z mascarpone? Spróbuję!
Dziękuję, przekażę :)
UsuńTę tuńczykową robiłam już kilka razy - tak nam smakuje :)
Miłego tygodnia Alutko:**
OdpowiedzUsuńWzajemnie Margoś :***
UsuńO właśnie! Zamienić słowo "muszę" na słowo "chcę" to duża sztuka i bardzo cenna umiejętność :)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla przyszłej mamy :)
Przepisy świetne! Spróbuję na bank!
Dobrego tygodnia Alutko :*
Czasem chyba nawet nie zauważamy tej cienkiej granicy pomiędzy...
UsuńDziękuję w imieniu przyszłej mamy :)
Olga, Ty chyba wolisz takie bezmięsne, co?
Tobie również dobrego :***
Masz rację :)
Usuńmięso mogłoby dla mnie nie istnieć
My jemy go coraz mniej. Z wędlin zrezygnowałam kilka lat temu, chyba, że jakiś domowy pasztet zrobię. A teraz coraz rzadziej jemy mięso na obiad. I jestem szczęśliwa, bo Wu też jest niechętny, a wcześniej był mięsożercą!
UsuńDojrzałe macierzyństwo jest raczej z chęci, a nie z musu:-) Pyszne smarowidła:-) Też lubię takie babskie pogaduchy:-)
OdpowiedzUsuńMasz rację, często jest bardziej wyczekane :)
UsuńBabskie pogaduchy raz na jakiś czas są niezbędne! :D
I te wieczne pytania ciotek, to kiedy wreszcie? I te glupie kampanie, ze sie nie zdazy.
OdpowiedzUsuńA czy dziecko to jakis przymus? Gratulacje dla Kolezanki, z nadzieja, ze to nie pod wplywem reklamy w telewizorze. :)))
Jak to dobrze, że nikt mnie nie męczy takimi pytaniami! W ogóle, myślę, że planowanie dziecka to tak intymna sprawa, że nie powinno się narzucać z takimi pytaniami. I właśnie, może ktoś nie chce mieć dzieci? I nie chce tłumaczyć wszystkim wkoło dlaczego?
UsuńO tej kampanii słyszałam, ale nie oglądałam. Jak ktoś ma zdążyć to zdąży. Po prostu :)
Gratulacje dla koleżanki:)
OdpowiedzUsuńTatar wygląda apetycznie:)
Futi, dziękuję! :)
UsuńPiękny czas przed Twoją koleżanką. To wszystko co się wiąże z ciążą, z oczekiwaniem, poród, noworodek - jest jednym wspaniałym cudem niosącym ze sobą tak wiele miłości, że nie da się tego sobie wyobrazić, trzeba to przeżyć. Tak przynajmniej jawi mi się to po... x latach. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że miałaś tak miłe spotkanie, a menu palce lizać. :)
Pięknie to opisałaś, Gosiu :) raczej wyobraźnia tego nie ogarnia, przynajmniej moja ;)
UsuńPo x latach zapomina się o wszelkich trudach i niedogodnościach. A jeśli się pamięta to jednak z uśmiechem :)
Gratki dla kolezanki. :) Pamietam gdy kolezanka urodzila pierwsze dziecko i odwiedzilysmy ja z kolezankami, byla tak wyczerpana, ze powiedziala nam, rozumiem dlaczego ludzie decyduja sie na dziecko, nie wiedza w co sie pakuja, ale ze potem drugie albo trzecie, tego nie pojmuje. A teraz ma trojke. Roznie to bywa.
OdpowiedzUsuńJa do tunczyka dodaje ogorka kiszonego, albo selera naciowego. Jak zwykle u ciebie, poczulam sie glodna. :)
Hahahaha :D też znam kilka takich dziewczyn ;)
UsuńA znam też taką, która narzekała przy pierwszym, ma drugie i dalej narzeka... Tego nie ogarniam troszkę ;)
Ogórek fajnie podkreśla taką pastę. Ogórka czasem do makreli daję :)
Każda Nowa Istota noszona pod sercem to ogromny CUD :))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie lubię suszonych pomidorów. Jakoś nie umiem się przekonać.
:))
UsuńJa też długo nie mogłam się przekonać. Wszystkie wydawały mi się za słone. W końcu trafiłam na takie, które mi posmakowały i tak zostało. I ten rok będzie trzecim kiedy będę suszyć sama pomidory. W piekarniku. :)))
To daj przepis, może i ja się przekonam :))
Usuńhttp://nieladmalutki.blogspot.com/search?q=suszone+pomidory
UsuńProszę ;) w ubiegłym roku wkładałam do piekarnika 2 blachy na raz i termoobieg - było szybciej :)
Dzięki :)
UsuńPiękny tekst, zdjęcia i przepisy cudowne - Alutko potrafisz stworzyć atmosferę gdzie czuje się smak tych potraw
OdpowiedzUsuńi spokój panujący u Ciebie w domu- przytulnie tu u Ciebie Kasia Lawendowa .
Kasiu... połechtałaś me serce. I to bardzo. Dziękuję :***
UsuńTeż mam takich znajomych, z którymi widuję się jeden, dwa razy do roku
OdpowiedzUsuńi kiedy się spotykamy jest tak, jakbyśmy widzieli się wczoraj. To bardzo miłe.:)
Pastę z tuńczyka robię bardzo podobnie, tylko zamiast mascarpone dodaję śmietanę, a zamiast szczypiorku cebulę.:)
A przepis na tatar zapisuję, bo mnie bardzo intryguję połączenie suszonych pomidorów i ogórków kiszonych,
na które w życiu sama bym nie wpadła.;)
Co do potomstwa i presji społeczeństwa moje zdanie znasz.;))
Oj bardzo miłe :)
UsuńŚmietana o tyle lepsza, że w domu zawsze jest. Cebula w sumie też :))
Też bym na takiego tatara nie wpadła, robiłam już kilka razy te pomidory. A lubię oglądać filmiki Szaciłłów :)
Znam i bardzo się zgadzam :))
Właśnie wróciłam z podróży sentymentalnej, byłam między innymi w Twoim mieście na chwilkę. Zawsze kiedy tam jesteśmy, jedziemy do Drzonkowa, siadamy w ogrodzie u przyjaciół, jemy smaczności, pijemy wino i drzemy się tak, że sąsiedzi dołączają do biesiady. Dobrze jest nie musieć...
OdpowiedzUsuńDreamu, musiałaś świetnie spędzić czas! Mam nadzieję, że ZG przywołała same dobre wspomnienia i myśli ii że naładowaliście akumulatory :))
UsuńBardzo dobrze jest nie musieć.. :)
Ciekawa propozycja :D
OdpowiedzUsuńTen tatar jest czadowy!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest to, by wszystko było po prostu tak, jak ma być, naturalnie, bez spiny!;)
Świetny tatar, super pomysł! Biorę :)
OdpowiedzUsuń