Ma tylu przeciwników co i zwolenników. Ja zdecydowanie należę do tych drugich. Absolutnie nie straszne mi jest surowe mięso. A jak robię mielone to smakuję się w próbowaniu czy, aby nie mdłe - przed smażeniem rzecz jasna :)
Tatar równa się chuda wołowinka. Zauważyłam, że te paczkowane mięsa (np. Morliny) na tatara są całkiem niezłe i można je dostać po atrakcyjnej cenie w ulubionym studenckim (i nie tylko) dyskoncie.
Naaaatłuszczamy mięcho olejem - łapami wgniatamy do momentu, aż olej wsiąknie. Odstawiamy na około godzinkę do lodówki. W międzyczasie kroimy bardzo drobno cebulkę i ogórki kiszone (ewentualnie octowe). Żółtka oddzielamy od białek. Mięso doprawiamy solą, pieprzem i maggi. Podajemy na 2 sposoby:
- mieszamy wszystko cuzamen do kupy
- robimy dziurki w mięsie, w które wrzucamy żółtka, a każdy sam do smaku dorzuca ogóry i cebulę
O fuuuuu :P tatar koszmar lat 80-tych ;)
OdpowiedzUsuńDagi, teraz moda na PRL-owe motywy ;) ale Tobie polecam tatara warzywnego - tylko on już nie będzie PRL-owy niestety :P
OdpowiedzUsuńu warzywny powiadasz? przepis prosze :)
OdpowiedzUsuńNie chciałbym deprecjonować kulinarnych talentów, naszej Wszechgotującej, lecz nie po to z Tatarami bój zażarty nasi dziadowie i pradziadowie, a może i pra pra... prowadzili, byśmy teraz się nimi zachwycali. Precz z Tatarem! Ja protestuję! Tatarożercom mówimy stanowcze nie!:-)
OdpowiedzUsuńPhi! Proponuję, by szanowny Piotr spiknął się powyższą Dagmarą :D się nie znacie się :)
OdpowiedzUsuńOd razu widać, że Lejdi Dagmara wie co prawi. Łeb ma dziewczę nie od parady:) Szacun!
OdpowiedzUsuńPyszności, mój mąż robi wspaniałego tatara, polędwicę skrobie... nie mieli:) czy nawet z łososia... :) pycha! narobiłaś mi smaka:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, pyszności :) a łososia nie jadłam ;>
OdpowiedzUsuńkocham tatara, a jak robię kotlety mielone to muszę szybko smażyć by nie wyjeść mięcha :)
OdpowiedzUsuń