czwartek, 22 listopada 2012

Ciasto czekoladowo - czekoladowe

Po serii przepisów słonych i ostrych wypadałoby coś na słodko. Słodkolubni się ucieszą. Przepis jest od Kasi, która jest bardzo słodkolubna i pewnie się zawiedzie, że dla niej tu nic nowego nadal nie będzie ;)
Mam jednak nadzieję, że to coś nowego dla Was :).
A ciasto jest przepyszne. Najlepsze jeśli dość wilgotne w środku. 
I tu kilka moich uwag odnośnie piekarników, których nie potrafię rozgryźć.
Mam piekarnik elektryczny kilkumiesięczny. Ciasto piekłam we wskazanej temperaturze około 35 minut i było doskonałe w środku, czyli naprawdę mokro-czekoladowe.
Piekarnik Za Rzeką jest tej samej firmy, niemalże identyczny, około dwuletni. Ciasto piekłam około 20 minut i to już nie było to. Było odrobinę wilgotne, ale nie czekoladowo - wilgotne, a ciastowo...
Nie rozumiem tego. Teoretycznie to nowszy piekarnik powinien być mocniejszy. Nie jest tak.
I zauważyłam, że wszystkie ciasta w moim wychodzą inaczej.
Najłatwiejsze ciasto w świecie nie przyrumienia się zbytnio i na wierzchu robi się chrupiące, tworzy się beza. Było to ogromne zaskoczenie dla mnie - ciasto to robię od lat, a Ajwonka od jeszcze większej ilości lat, a tu proszę. Niespodzianka. Nie powiem - miła :).



Może macie jakieś sugestie albo ciekawe doświadczenia piekarnikowe? :)
I nie wiem co mam poradzić Wam, by ciasto było takie jak wychodzi u mnie :/
Z uwagi na mą niewiedzę mocno trzymam kciuki za pomyślne Wasze wypieki czekoladowe! :)

Skład: 2 tabliczki czekolady (ja użyłam deserowej), 5 jajek, 1/2 szklanki cukru, 1/2 szklanki mąki, 150 g masła, łyżeczka proszku do pieczenia
  • czekoladę i masło wrzucamy do garnka i roztapiamy na małym gazie,
  • żółtka ucieramy z cukrem (u siebie po prostu zmiksowałam je - minuta i po sprawie; Za Rzeką Ajwonka porządnie utarła w makutrze!),
  • do żółtek dodajemy mąkę, proszek do pieczenia i roztopioną czekoladę - całość mieszamy,
  • białka ubijamy i dodajemy do masy - mieszamy,
  • przelewamy do foremki (średnica 26cm) wyłożonej papierem do pieczenia,
  • pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez co najmniej 20 minut - kontrolujcie sytuację wykałaczką - jak będzie na środku czekoladowo-wilgotna - wyciągajcie!

kilkudziesięcioletnia filiżanka z serwisu mojej babci
czasem lubię rozpuszczalną ze śmietanką
w filiżance
duża odmiana po codziennej sypanej z małą ilością mleka w kubasie
nigdy z cukrem   

Macie swoją ulubioną?
Kawę. Filiżankę. Kubas.

26 komentarzy:

  1. Lubię to ciasto z dodatkiem wiśni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) ja faktycznie jestem bardzo słodkolubna (a czekolado to tym bardziej). Z tymi piekarnikami to faktycznie ciężka sprawa, trzeba go po prostu dobrze wyczuć. A może to nie piekarnik, a np. szklanka była nieco większa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że czekoladowe tematy lubię bardzo. A rozpuszczona czekolada... Ach!
      No nie pomyślałam, że może chodzi o tę szklankę. Ja to ciastowy laik jestem :D

      Usuń
  3. fajne ciacho :)
    Ulubioną kawę - tylko frappe, ale latem. Innej nie pijam. Filiżankę - mam - taką XXL :D
    I Kubas ulubiony też się znajdzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę. A ja codziennie rano w pracy piję ów kubas - wtedy smakuje najlepiej. Kawa oczywiście ;)
      No właśnie, filiżanki często mają ten minus, że są małe ;))

      Usuń
  4. Ciasto czekoladowe to zdecydowanie coś dla nas:) W Niemczech mam piekarnik elektryczny i nigdy na nim się nie zawiodłam, piekł idealnie...tutaj mam gazowy i zupełnie nie potrafię go rozgryźć, właściwie dwa ciasta w nim już zepsułam i odeszła mi ochota na pieczenie:) Co do kawy to tylko z ekspresu (rozpuszczalniej nie toleruję:) oczywiście z mlekiem, bez cukru ostatnio podążając za miejscowymi z dodatkiem karmadonu- pychotka!:) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimi :)
      Nigdy nie miałam do czynienia z gazowym, ale słyszałam wiele niedobrego, ale myślę, że nauczysz się go - to kwestia czasu :). I rozumiem Twoje zniechęcenie - ja mam takie do ciast / chlebów / bułek drożdżowych. Odkąd mieszkam u siebie nie wyrastają mi. Może to kwestia chłodnego mieszkania...

      Rozpuszczalna to chemia. Piję ją bardzo rzadko. Zdecydowanie wolę tradycyjną zwykłą parzuchę ;)
      Z ekspresu lubię. Tylko, że wolę sporo tej kawy, a z ekspresu to taka filiżanka raczej. Nie mam go w domu, więc problem z głowy ;))

      Kardamon mówisz? ;> Spróbuję!

      Buziaki!

      Usuń
    2. Polecam Alucha, kardamon świetnie smakuje również z herbatą a jeszcze lepiej z gorącą czeoklada:)

      Usuń
  5. Czekoladowo - czekoladowe niebo w gębie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla takiej czekoladocholiczki jak ja, świetna opcja:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co powiesz na czekoladowy mus? Już niebawem tutaj się pojawi :)

      Usuń
    2. Oj jak najbardziej, szkoda, że nie da się wydrukować i zjeść:)

      Usuń
  7. och zjadłoby się, zjadło...:))))) nie jeden kawałek, nie dwa, nie trzy... niech no tylko przestanę karmić naturalnie, to sobie to wszystko odbiję! z nawiązką!:)

    a co do piekarników, to tak to jest, każdy ma swój i musi go rozkminić:) moja babcia piekła swoją popisową babkę w piekarniku gazowym, i wierz lub nie, z elektrycznego pieca, gdy babcia robiła tą samą babkę u kogoś z rodziny wychodził już inny wypiek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szykuj swój żołądek na to obżarstwo :D. Chciałabym widzieć ów wspaniały dzień :D.

      Wierzę, wierzę, że babka mogła wyjść zupełnie inna. U mnie przy dwóch elektrycznych wychodzą różne rzeczy, a co dopiero gazowy i elektryczny!
      Tak na marginesie to brawo dla Babci za ogarnięcie gazowego ;))

      Usuń
  8. piernika robię z przepisu Ewelajny z kuchnipełnejsmaków, idealny, mokry, pachnący, szybki, nie wymaga miksera, po prostu super, a z doświadczenia pamiętam pierniki mojej mamy o kamiennej konsystencji, nie zmiękły nawet rok trzymane w puszce, niemniej zostały skonsumowane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jo, czyli grunt to dobry przepis i nie można negatywnie się nastawiać - mimo różnych doświadczeń :))

      Usuń
  9. Alu, to jest już dla mnie tortura, bo mam wciąż taka ochotę na słodkie, że to Rwoje ciasto bym pożarła raz, dwa:)
    Też mam swoje ulubione filiżanki i kubki na kawę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu nie można się tak torturować - to żadna przyjemność!! Musisz się skusić na kawałeczek :))
      Ja mam ulubione kubki na kawę i zupełnie inne na herbatę :D

      Usuń
  10. Ja mam zakaz na słodkie...od panie dietetyk....i po wczorajszym pożegnaniu z rzeczonymi(pożegnalnym,przepysznym tiramisu)...mam zamiar się trzymać:))))////a ty Wredotko tak kusisz!!!!!!!!!
    czasem sama siebie tak nobilituję i.....pije sobie kawusie z jakieś piękniutkiej delikatniutkiej porcelanki....ale tak pięknej, o wartości sentymentalnej nie posiadam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Qrko, chciałoby się powiedzieć, że zakazy są po to, by je łamać, ale nie powiem tego ;). Powiem tylko, że zakaz ów się któregoś pięknego dnia skończy, a wtedy... :D
      Prawda, że inaczej się pije z takich filiżanek? :)

      Usuń
  11. Mnie ciasta nie wychodzą - dzisiaj zakupilam gotowca- nie krzycz na mnie/!;) heh trzy kawaly gotowca..... Buziaki, udanego weekendu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głupoty gadasz - próbowałaś mojego najłatwiejszego w świecie??? :P
      Buziaki kochana, miłego!

      Usuń
    2. Oczywiście, że próbowałam! :-) Nie mogłabym powiedzieć, że czegoś nie umiem nie sprawdzając tego. Najlepiej jeszcze wychodzą mi takie z półproduktów, kartoników, ale co to za ciasto?
      Kiedyś piekłam do szkoły ciasto i też mi nie wyszło:( a tak się starałam.
      Udanego popołudnia:) Buziaki

      Usuń
    3. Naprawdę nie wychodzi moje najłatwiejsze w świecie? :(
      To ja proszę, by za jakiś czas córcia Twa wypróbowała przepis :D
      Buziaki kochana!

      Usuń

Bardzo dziękuję za to, że tu jesteś i piszesz :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...