Tylko tak sobie pomyślałam "zaraz, zaraz, czy nie pisałam już tego rok temu?".
Okazuje się, że nie!
Dziwne, bo co rok, a w zasadzie dwa razy w roku o tym myślę.
I dwa razy w roku, około miesiąc przed świętami nurtuje mnie pewne pytanie.
Czy blogerzy kulinarni na długo przed świętami robią te wszystkie świąteczne dania, by je w odpowiednim momencie wrzucić na bloga?
Czy może są tak zapobiegliwi, że rok wcześniej pomyślą o tym, by mieć co opublikować za rok właśnie?
Nie są to pytania z natury złośliwych! Co to to nie. :))
Ja po prostu zapobiegliwa nie jestem.
Wybiegać myślami aż rok w przód?!
Ja nawet pół roku do przodu nie wybiegam. ;)
Carpe diem? Chyba trochę tak. ;)
Miesiąc przed świętami nie zrobię karpia, ryby po grecku, grzybowej z prawdziwków...
Przecież to są smaki, na które czekam do Wigilii.
Nie wyobrażam sobie posmakować wcześniej.
I właśnie dlatego przed świętami nie uświadczycie u mnie przepisów świątecznych.
W zasadzie po świętach chyba też nie...
Pamiętam, że po Wielkanocy (chyba tej ostatniej...) obiecałam szybko pokazać przepis na nasz domowy pasztet.
Do dziś tego nie zrobiłam. :/
Taka właśnie jestem zorganizowana!
Dobrze, że umówiłam się z Gosią na wspólne pieczenie ciasteczek.
Dobrze, że w empiku były foremki.
Dobrze, że mi się spodobały.
Dobrze, że miały fajną cenę.
I dobrze, że je kupiłam!
Tym sposobem mam dla Was AŻ DWA przepisy na ciasteczka.
Niezwykle łatwe i przepyszne.
Ciasteczka z migdałami
Skład: 175 g miękkiego masła, 200 g cukru, 2 jajka, 350 g mąki (u mnie 200 g żytniej i 150 g pszennej), 50 g zmielonych migdałów (fajnie jak są zmielone na grubo), 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1 łyżeczka soli;
- masło ucieramy mikserem, stopniowo dodajemy cukier i jajka,
- miksujemy, aż składniki się połączą,
- osobno mieszamy mąkę, proszek do pieczenia, mielone migdały i sól,
- suche składniki stopniowo do masy maślano-jajecznej,
- mieszamy delikatnie, lecz dokładnie,
- jeśli ciasto będzie zbyt klejące, dodajemy troszkę więcej mąki,
- z ciasta formujemy kulę i wkładamy do lodówki na godzinę,
- rozwałkowujemy, wycinamy ciasteczka,
- pieczemy 8-12 minut na papierze w temp. 180 stopni;
Amoniaczki
Skład: 0,5 kg mąki, kostka masła, 4 jaja, pół szklanki cukru, cukier waniliowy (mam własnej roboty, dałam ok. 2 łyżki), 0,25 szklanki mleka, 1 łyżka amoniaku spożywczego, cukier do posypania;
- żółtka oddzielamy od białek
- masło ucieramy z cukrem i żółtkami,
- w ciepłym mleku rozpuszczamy amoniak,
- mleko i resztę składników dodajemy do masła, miksujemy,
- ciasto rozwałkowujemy, wycinamy kształty,
- ciastka układamy na blaszce z papierem,
- smarujemy białkiem (lub tak jak ja, pianą z białek - pomyliło mi się :P) i posypujemy cukrem,
- pieczemy w temp. 180 stopni kilka minut - tyle, by ciasteczka się zrumieniły;
I jednych i drugich ciastek wyszło po około 3 blachy.
Przepis na amoniaczki od Marzeny.
Przepis na ciastka z migdałami na podstawie książki Nigelli Lawson "Nigella gryzie".
A tutaj znajdziecie ciasteczka z ubiegłego roku.
A tutaj przepis na podkówki orzechowe. Robimy je w domu od lat i jest to nasz świąteczny faworyt. Szczerze polecam! Tylko uwaga, podkówki bardzo wciągają! :))
O! Nawet mam przepis na pierniczki. :P
Pyszne ciasteczka, a ja dziś muszę upiec pierniczki bo na jutro jestem umówiona z bratankiem na ich ozdabianie :) Miłego przedświątecznego czasu :)
OdpowiedzUsuńFajnie Ci się zapowiada jutrzejszy dzień. :) A Twój bratanek ile już ma lat?
Usuńciasteczka super :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWidzisz to z Tobą Alutko prawie jak ze mną.Prawie bo Ja jestem królową nie zorganizowania.Nawet za pierniki sie nie zabrałam ale zrobię to jutro:)Wczoraj stwierdziłam że to za wcześniej
OdpowiedzUsuńHahaha! Ja za pierniki w ogóle się nie zabiorę nawet. ;)) Stwierdziłam, że w zasadzie to nie przepadam za nimi :P
UsuńWidzę, że wiele osób nurtuje ten sam problem:) Może jeżeli to jest dla kogoś praca to przerabia od dwóch miesięcy wigilijne menu... a zostawianie zdjęć do wrzucenia "za rok"? też o tym pomyślałam ale jak już nie będzie mi się chciało blogować? albo wręcz przeciwnie kupię wypasiona lustrzankę i uznam, że zdjęcia sprzed roku są beznadziejne? póki co wybieram carpe diem:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Ja też stwierdzam, że nie będę pstrykać, bo za rok na pewno nie będą mi się podobać. Poza tym nie chce mi się. ;))
UsuńCarpe diem bardzo lubię :D
Moja Siostra robi te rożne ciasteczka z wyprzedzeniem, bo jak leżakują są o niebo smaczniejsze....
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Judyta
Ciasteczka tak. Są lepsze. :) Z wyprzedzeniem robi je na święta, a nie na długo przed zapewne. :)
UsuńPozdrawiam ciepło Judyto. :)
W tamtym roku zrobiłam zdjęcia mojej ulubionej kapusty z grzybami z myślą,
OdpowiedzUsuńże pokażę ją w tym roku na blogu, ale okazuje się, że po roku zdjęcia mi się nie podobają;))
A wczoraj upiekłam ciasteczka, podobne do tych Twoich waniliowych,
ale zanim trafią na bloga...sama wiesz, jak to jest;)
Niemniej jednak bardzo lubię przeglądać świąteczne przepisy przed świętami:)
A gdzie amoniaczek w amoniaczkach się pytam?:)
W głowie mam to samo - za ro zdjęcia mi się nie spodobają. Nie zaprzątam więc sobie tym głowy. ;))
UsuńOj wiem wiem... ;))), ale Ty coś słodkiego na bloga? ;D
Przeglądać też bardzo lubię i czasem jakiś przepis przygarnę. :)
Oj tam amoniaczek, taki tam szczegół. :D Dzięki ;))
Fajne ciasteczka :) w tym roku niestety nie upiekę, ale zawsze u mnie w domu były takie drobne kruche ciasteczka, z orzechami, migdałami, cynamonem, posypane grubym cukrem - jeden rodzaj ciasta, a dodatki posypane na wierzchu, tak by było kilka odmian. Też robione z pewnym wyprzedzeniem, schowane w dużej metalowej puszce, która była w naszym domu odkąd pamiętam.
OdpowiedzUsuńNiezmiennie rozczula mnie Twój kubek w ciepłym sweterku :)
Bardzo lubię kruche ciasteczka właśnie. A pomysł z różnymi dodatkami po prostu świetny!
UsuńNo i te metalowe puszki... Uwielbiam! :)
Haha, kubek niedawno ubrałam ;) co ma marznąć biedaczek. :)
Bardzo miły post, taki lekki i z humorem. :)
OdpowiedzUsuńJa piekę tylko sernik, a co do reszty dam się wykazać Mamie, mistrzyni piekarstwa. :))
Bardzo mi miło Anulko, że Ci się spodobał. :)
UsuńCiastek już u mnie nie ma. :P
Piekę też sernik, ten: http://rustykalnakuchnia.blogspot.com/2013/08/sernik-kokosowy.html
I te podkówki. Nie wiem czy coś jeszcze... U nas mało się je ciasta.
Ja też zawsze czekam do ostatniej chwili. Po prostu wcześniej, aż tak dobrze nie smakuje! Ciasteczka fenomenalne i na pewno przepyszne! :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, to nie TEN smak. :)
UsuńDziękuję. :) Ciasteczka polecam. :)
Jakie słodkie ciasteczka Alutka:))
OdpowiedzUsuńJa właśnie,robię śnieżne ciasteczka orzechowe:)
Zostało mi jeszcze sporo zblendowanych orzechów (musze sobie jakąś maszynkę do mielenia kupić,bo cała kuchnia w orzechach:)))) więc zrobię Twoje podkówki orzechowe;)
Pierników napiekłam 2 tygodnie temu,i już podjadamy te "ubrane";)))) reszta czeka na "mundurki":))
Kubek w sweterku wymiata:***
cmoki
:))))
UsuńŚnieżne?
O, to koniecznie zrób podkówki! Ja chyba w niedzielę będę robić.
A maszynki do mięsa nie masz? Ja w niej mielę orzechy. Raz dwa! :)
Ciekawa jestem jak ubraliście pierniczki. :)))
Tu masz kubeczek w lepszym wydaniu. :) http://nieladmalutki.blogspot.com/2013/01/puszyste-placuszki-sniadaniowe.html?showComment=1359569788866#c2080582835270014310
:***
:)))))
Usuńte najładniejsze zjedzone:)))
a śnieżne dlatego,ze w przrepisie maja taka nazwe i sa faktycznie bielusie i delikatne jak puch:DDD
bo to ubite białko wymieszane z orzechami,następnie polukrowane,pycha. To przepis od Pauliny z Kotleta:))))
Oj chyba zrobię takie placuszki na śniadanie:)
Wspaniałego dnia Alutko:***
Brzmi bardzo ciekawie skład tych ciasteczek. Po świętach obczaję. :)))
UsuńPlacuszki zrób! Ja nie przepadam za śniadaniami na słodko (za obiadami i kolacjami też nie :P), ale te placuszki są naprawdę miłą odmianą. :))
Wzajemnie Margoś :***
A ja mimo,że najlepszym ciastem jest dla mnie śledzik:))))
Usuńlubię śniadanie na słodko i takie zrobiłam,nasmażyłam placuszków tylko bez cukru, i wpałaszowałyśmy z Córcią polewając sobie miodem:P
Córcia robi też takie takie placuszki z jajek,płatków owsianych i cuś tam jeszcze,tez pyszne i szybkie jak flesz:))))
I co dobre te amoniaczki prawda?;-)) U nas robimy ich kilka blach po kilka razy. W tym roku udało mi się piernik zeszłoroczny wrzucić;-) Pierogi z kapustą w tym roku zrobiłam celowo w listopadzie, żeby się najeść, bo na Wigilię przy tylu innych pysznościach...;-) No i gravlax celowo celowany na święta, aaa o zakwasie zapomniałam:-) Choć barszczyk w tym okresie to u nas na porządku dziennym:-)
OdpowiedzUsuńI ja uwielbiam buszować po świątecznych przepisach na innych blogach, zwłaszcza śledziowych - bo tylko takie innowacje przejdą u nas:-) Buziaki Alutka:-)
Teraz dopiero przeczytałam "celowo celowany" ;-) - masło maślane:-)
UsuńDobre dobre :))
UsuńCelowo celowany - myślałam, że CELOWO tak napisałaś. :D
No właśnie, śledzie mogą być różne, ale inne potrawy to już nie. :)
Buziaki!
ojejku, jakie pychotki:)
OdpowiedzUsuńi widzę zmianę wystroju przed świętami:)
:***
:))
UsuńTak świątecznie bloga wystroiłam ;)
:***
Amoniaczki są raczej znane, ale te ciasteczka migdałowe bardzo kuszące :)
OdpowiedzUsuńA ja nie znałam amoniaczków ;)
UsuńMusze przyznać, że do migdałowych ciasteczek wrócę nie raz! To są moje smaki. :)
Ja tam czytam blogi nawet jak nie mają okazjonalnych wpisów na każde święto;) Orzechowe podkówki zapisałam do wypróbowania. Pozdrawiam i życzę wesołych świąt, samych pyszności na stole, worka prezentów i żeby Hela przemówiła ludzkim głosem o północy w Wigilię;) Pani Kanka:)
OdpowiedzUsuńJa też czytam i cieszę się, że są posty nieświąteczne - tak jak u mnie. :D
UsuńDziękuje Ci bardzo Kanko! I ja Tobie życzę Świąt pełnych ciepła i radości :*
A Hel póki co wpadła do węgla... ech ;))
Ze świątecznymi wpisami mam zawsze pewien problem, bo ja jestem z tych blogerek, co w połowie grudnia nie przygotowały wszystkich wigilijnych potraw :) Większość tuż przed Wigilią powstaje, a wtedy nie myślę o blogowaniu :)
OdpowiedzUsuńAle na którymś z blogów widziałam świąteczne przepisy i dołączone do nich zdjęcia z podpisem mniej więcej tej treści " obok świątecznych potraw pojawiać się będą dziwne fotografie - wymienię je po świętach, gdy już te dania przygotuję" :):):)
Migdałowe ciasteczka uwielbiam :)
Aniu, czyli tak jak u mnie. Większość dań tuż przed Wigilią. Część już jest zrobionych, ale to dziś i jutro będziemy najwięcej działać.
UsuńA ten wpis, który podajesz bardzo ciekawy! Choć ja nie wiem czy jako czytelnik wróciłabym do zdjęć za jakiś czas. ;)
Ja już też :)
Aluś, z przepisów po świętach na pewno skorzystam:)...szczególnie orzechowe podkówki mi w pamięć zapadły:):):)
OdpowiedzUsuńKochana chciałam życzyć Ci Rodzinnych, Zdrowych i przepełnionych Radością Świąt :)
Przytulam Ciepło:))))
Orzechowe podkówki ja robię dziś. Bardzo Ci je polecam na każdą porę roku. :)))
UsuńDziękuję Olu. Życzę Ci świąt pełnych ciepła i radości. :***
Potrawy świąteczne na blogi kulinarne robione są pewnie w sierpniu :) Albo tak naprawdę są z plastiku! A Twoje są prawdziwe - spontaniczne - i za to je lubię:) Amoniaczki mają niezłą nazwę ;) ale rzeczywiście wyglądają na niezbyt trudne.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepisy, na pewno spróbuję :) Pozdrawiam poświątecznie - M.
OdpowiedzUsuń