Chlebie robionym w warunkach spartańskich.
W otoczeniu wałków, farb i gazet.
I szafek na podłodze leżących.
O które potknęłam się nie raz i nie dwa.
Dziw, że chleb nie został umazany w farbie.
Coś mi nie pasowało w oście owym.
Bo wiedziałam, że to ostatni post przed świętami.
I tak bez zieleni?
Bez zółci?
Bez jajek?
Tak, bywam przekorna.
Zwłaszcza tutaj.
A może i nie tylko.
Tym razem będzie inaczej.
No nie do końca.
Nie sądzę, by ktoś z Was zrobił takie śniadanie w święta :).
A może się mylę?
Jakby nie było, śniadanie idealne nie tylko od święta.
I nie tylko na wiosnę!
Skład: garść świeżego szpinaku, 1 parówka, 2-3 jaja, odrobina szczypiorku i koperku, sól, pieprz;
- jaja roztrzepujemy w misce,
- parówkę kroimy w plasterki i smażymy na rozgrzanym oleju do czasu aż się ładnie zrumieni,
- umyty i osuszony szpinak dodajemy na patelnię - mieszamy dopóki szpinak nie zwiędnie,
- wlewamy jaja, solimy, pieprzymy,
- pod koniec smażenia posypujemy szczypiorkiem i koperkiem,
- patelnię możemy przykryć pokrywką, by jaja szybciej się ścięły;
I z tymi kolorami i z tym zachwycająco pysznym śniadaniem życzę Wam wspaniałych świąt - dla tych co obchodzą. By były takie jak być powinny.
A tym, którzy nie obchodzą - niech dni najbliższe będą wyjątkowo przyjemne :).
****************************
Jeśli ktoś nie widział zaktualizowanego posta sukienkowego, niech zajrzy! Dołączyły Kasia i Michalina. Warto zerknąć :)))
W poniedziałek wypada post śniadaniowo - pracowy. Przekładam go na tydzień następny - nie pasuje mi do dni wolnych ;). W zamian (w poniedziałek lub wtorek) będzie post fotograficzny, który zdradzić może to i owo o mnie... ;)
Za to w najbliższy piątek o 20:55 w telewizyjnej dwójce będzie film "Jak zostać królem". Dla mnie - film doskonały! Z przyjemnością obejrzę go kolejny raz :). Widzieliście? Obejrzycie?
* Frittata chyba tym różni się od omletu, że nadzienie zalewane jest jajami, a w omlecie ewentualne nadzienie jest od razu z jajami zmieszane.
spróbuję, spróbuję ..
OdpowiedzUsuńostatni twarożek z dodatkami i olejem lnianym wypróbowany i pyszny! Czekam na twoje poniedziałkowe przepisy :*
Pozdrawiam i dziękuję za życzenia:) Oczywiście życzę wzajemnie :)
Ależ się cieszę, że smakował! Olej nie wszystkim smakuje :). Super! Jedz, jedz dla zdrowia ;)
UsuńDziękuję Emko :*
Wspaniałe wiosenne śniadanie i nie tylko :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze życzenia dla Ciebie i Twoich bliskich!
Ściskam!
Śniadanie było pycha!
UsuńDziękuję Kamilko :*
Robię na święta Twój ostatni sernik :)
Buziaki :)
Miło, że przypadł Ci do gustu. Mam nadzieję, że Wam zasmakuje :) Pozdrawiam
Usuńkochany alutku, szkoda że nie jesteś mojom żonom :PPP
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego, kochana :***
:D hmmm, mogem być Twojom partnerkom ;))) bo żonom by siem nie dało :P
UsuńDziękuję Vikuś :*
Dzien dobry
OdpowiedzUsuńpolece moherem, w piatek obejrze Droge Krzyzowa z watykanu
ale film jest bardzo dobry
a widzialas weekend z krolem? Podobno tez dobry?
mniam te zdjecia
ja na dyjecie....
Dzień dobry :)
UsuńJa pójdę do czercza i potem obejrzę film ;)
Ciekawi mnie jak wygląda Ryba w moherze :D
Weekend z królem zaczęłam oglądać i nie przebrnęłam przez początek, a jakiś czas póżniej moja mama mi go zachwalała, że po tym początku był świetny! Czyli trzeba obejrzeć :)
Djeta siem kiedyś skończy!
kocham moher!
Usuńi jego miekkosc
do czercza mam proble roznoraki, nie mma zadnego za rogiem, nie wazne
czesto ogladamy w z wiazku z tym
a w tym roku bardzo jestem ciekawa, co nowy Papiez powie
Moher jest milusi :)
UsuńNo tak myślałam, że nie tak łatwo z czerczem u Ciebie.
A nowego papieża też jestem ciekawa :)
w niedziele to nie problem, ale w ciagu tygodnia inaczej jest
UsuńFittata już po głowie mi biega że ho ho:)tylko tak ciężko zrezygnować z mojej ukochanej jajecznicy z pomidorami
OdpowiedzUsuńZdróweczka Alucho i pogodnych,słonecznych świąt!!
Kocham jajecznicę z pomidorami, ale robię ją tylko latem jak pomidory są świeże ;).
UsuńDziękuję Iguś :*
A zdróweczka również Tobie, bo coś szaleje wokół okropnego!
No tak,okropna zima szaleje:)
Usuńbardzo wiosenna wersja:)
OdpowiedzUsuńU mnie wiosna jest! :)
Usuńzielono mi...
OdpowiedzUsuń:)))
Gaguś to post z dedykacją dla Ciebie :D
UsuńA szpinak lubisz chociaż?
szpinak zjem
UsuńO łaskawa gaga ;)
UsuńCzyli przepis jest niemalże dobrany na miarę gagi :D
Alu, poczytam spokojnie potem, ale ma być chyba fRittata... :)
OdpowiedzUsuńNo oczywiście, że fRiii! :D A nikt nie zauważyłam przed Tobą ;). Dzięki :)
UsuńNarobiłaś mi smaka, z chęcią zjadłabym coś takiego:)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt:)
To do dzieła Kasiu! :)))
UsuńWesołych :*
na święta to może i nie, choć jak ktoś poda do łóżka ;)
OdpowiedzUsuńJak ktoś poda to i w święta będzie to idealne śniadanie ;)
Usuńa ja racze sie porannym koktajlem....z banankiem,pomarańczą.suszoną morelką....otrebami ,siemie lnianym,słonecznikiem:)))mniam:))...i tez w kolorze zółtym:)))))
OdpowiedzUsuńa film widziałam...a w tv nie zobaczę...bo nie mam!!!!
Qrko jak zdrowo! Szacun :)))
UsuńJa w tyogdniu jem zawsze owsianeczkę z jakimiś owocami :)
Nie masz? Bo nie chcesz czy się zepsuł?;)
Piękne kolory:-)) Ja chcę wiosny.......!!!!!! Naprawdę już nie daję rady z tą pogodą. Czy tylko ja tak śpię i nie mam na ci siły?
OdpowiedzUsuńNiby ma być coraz cieplej już :)))
UsuńA słońce dziś u nas męczy się z przebiciem przez chmury....
Mi już chyba minął ten okres niemocy, ale to pewnie przez niekończącą się opowieść pt. kuchnia ;))
wyglada to tak samokowicie...!
OdpowiedzUsuńTakie też jest Petitko :))
Usuńuwielbiam wszelkiego rodzaju omlety czy frittaty :) dziś na śniadanie zafundowałam sobie bardzo banalny omlet: z nutellą :D
OdpowiedzUsuńJa omlety robię niezwykle rzadko! :) A taki z nutelką zjadłabym, oj zjadła...
UsuńWygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to czytać ;))
Usuńwiosenne kolory i wiosenne smaki :) pycha!
OdpowiedzUsuńNie ma co się oglądać na to co za oknem! ;))
UsuńNa świąteczne śniadanie to może nie ale na wiosenne czemu nie.
OdpowiedzUsuńRadosnych i słonecznych Świąt.
Na wiosenne i niewiosenne :)
UsuńDziękuję Halszko :* takich samych życzę i Tobie :)
dużo, dużo zielonego być musi! :)
OdpowiedzUsuńjakoś mi się skojarzyła szkolna zabawa - "zielone żywo stop!" ;)) kojarzysz?
UsuńJa się za bardzo tradycji nie trzymam,
OdpowiedzUsuńjeżeli chodzi o jaja na Wielkanocnym stole,
więc i frittata by przeszła:)
Szczególnie, że tyle w niej wiosennej zieleni!
Wesołych i pełnych jajek świat!:)
No ja widzę jak szalejesz u siebie :D
UsuńA nie masz tak, że w pewnym momencie i tak wracasz do tego co tradycyjne? Np. jaj na miękko ;)
Dziękuję :*
Ależ oczywiście!
UsuńJajo na miękko obowiązkowo co weekend!
I bułka z masłem i żółtym serem, jaką robiła mi Babcia.
Zawsze wracam do tradycji:)
Pyszna. Bardzo lubię fritatę ;)
OdpowiedzUsuńTam gdzie jajo tam musi być pysznie ;)
Usuńoooooo:-) a ja taką dzisiaj frittate zrobiłam na obiad córci,tylko z filetem z kuraka:-)
OdpowiedzUsuńEeee to na bogato było u Ciebie :D
Usuńfilm widziałam i też z przyjemnością raz jeszcze obejrzę:)
OdpowiedzUsuńAluto, i Tobie Kochana spokojnych, zdrowych Świąt!!
ściskam:*
No jest w końcu ktoś kto podziela mą słabość do tego filmu ;))
UsuńDziękuję Alu :*
Zdrowych również Wam! A jak wizyta u lekarza?
Parówki do środka? A to ciekawostka ;) U mnie zazwyczaj szynka lub kurczak lądują w środku.
OdpowiedzUsuńFrittata powstała z resztek - dosłownie :D
UsuńI w tym jedna samotna paróweczka ;))
frittata pierwsza klasa! zjadłabym sobie, ale nie mam dobrych jaj na razie, tzn. takich ze wsi, od szczęśliwych kurek, a szkoda...:)
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńgohu to ja Tobie powinnam wysłać pakę z jajami ;), bo mam kilka wiejskich źródeł - jutro dostanę... kopę!!
Przepis na chleb też z chęcią zobaczę, ale muszę przyznać, że zastąpiłaś go ciekawym przepisem. Jest żółć, jest zieleń, jest pysznie :)
OdpowiedzUsuńi jest wiosna ;)) chociaż tutaj ;)
UsuńŚniadanie wiosenne bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńBo tyle zielonego.
Ja zrobiłabym tylko bez parówek...
Przepis na chleb mnie bardzo ciekawi.
Pysznej i wiosennej Wielkiej Nocy!
Cieszę się bardzo :)
UsuńA parówki można zastąpić jakąś wędlinką.
Ja czasem grzeszę parówkowo ;). Choć jak obejrzałam "wiem co jem" o parówkach to się uspokoiłam, że niektóre nie są takie straszne ;)
Przepis na chleb jest od Marzenki z Zacisza - od niej dostałam zakwas, więc póki co według jej przepisu robię.
Dzięuję serdecznie za pyszne życzenia! :)
apetyczneeeeee :)
OdpowiedzUsuńmeldujem, że na 2 śniadanie zjadłam jajco!
OdpowiedzUsuńdrugie jajco zjem na czecie śniadanie!
:PPP
Mniammm ♥
Usuńszlajesz gaga!
ja siem najem w niedzielę! :P
a na mnie jeszcze czeka moja pierwsza frittata :) dobrych Świąt! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję - radosnych Świąt :)
Usuńspokojnych, radosnych świąt!
OdpowiedzUsuńTobie również gaguś :*
UsuńKurczę, ledwo zdążyłam: wesołych! :)
OdpowiedzUsuńA gdyby tak zamiast parówki dać jakąś szynę albo w ogóle bez wędliny? Co byś doradziła, Alu? I czy szpinak może byc mrożony? Bo chyba wypróbuję tę fricośtam. :)
Joluuuu :*
UsuńPewnie, że szyneczkę czy inną kiełbaskę można! Pominąć też można ;)
Ja czasem popełniam parówkowy grzech :D
W zamian? Może pomidorka? Może kilka plasterków cukinii? Groszek? Fasolka? Kukurydza? ;)) I doprawić papryką ostrą? :)
Szpinak mrożony może być, tylko niech odparuje porządnie na patelni, co by wody nie było ;)
Dziękuję Olu :)))
OdpowiedzUsuńKupuję taką frittatę na śniadanie ale w wersji bez parówki:P
OdpowiedzUsuńHehe ;) ja lubię, ale rzadko jem ;)
Usuńod pewnego czasu uwielbiam frittatę :)
OdpowiedzUsuńten zapach,smak eksplozja kolorów mmmm :)